01.12.2015
Smartwatch za 30 dolarów? Bluboo twierdzi, że to możliwe
Chińska firma Bluboo zapowiedziała wprowadzenie do sprzedaży swego pierwszego smartwatcha – Uwatch. Opisane przez producenta w samych superlatywach urządzenie ma kosztować tylko 30 dolarów. Świat nie jest chyba aż tak piękny…
Choć chętnie kupiłbym porządny inteligentny zegarek za „stówkę”, nie podejrzewam, by produkt Bluboo był wart grzechu. Wręcz przeciwnie – śmiem sądzić, że mamy tu do czynienia z kolejnym topornym wytworem chińskiej myśli technicznej, zalewającej AliExpress i tym podobne sklepy… Ale może się mylę?
Producent przekonuje, że rynek smartwatchy dopiero raczkuje i nie ma sensu ryzykowania dużych wydatków na produkty, które mogą nie spełnić naszych oczekiwań. Zamiast tego, lepiej zainwestować w gadżet egzotycznej marki, który przynajmniej jest tani. A czy będzie dobry – tego już nie wiadomo. Nie bez powodu podawana przez Bluboo specyfikacja jest bardzo ogólna, skrócona.
Producent pisze, że tworząc Uwatch koncentrował się na stylizacji i jakości wykonania, uzupełnianych przez praktyczne funkcje. Jakie one są? Zegarek pozwala na odbieranie rozmów i przeglądanie listy kontaktów oraz SMS-ów. Nie wiemy jednak, czy funkcje telefoniczne są obsługiwane w pełni, czy jedynie na zasadzie przekazywania powiadomień z telefonu. uWatch ma również krokomierz, barometr, wysokościomierz i termometr, może monitorować sen i naszą aktywność ruchową. Do tego pozwala na sterowanie odtwarzaniem muzyki i odnajdywanie telefonu poprzez uruchomienie na nim sygnału dźwiękowego. Na pokładzie znajdziemy również budzik i – choć producent o tym nie wspomniał – zapewne również stoper. O zwyczajnym czasomierzu nie wspominam, bo jego obecność jest oczywista. Bluboo Uwatch nie korzysta z systemu Android Wear ani z żadnej innej, znanej platformy. Obawiam się zatem, że znajdziemy w nim jakieś firmowe oprogramowanie o żałosnej użyteczności i responsywności. Wiadomo natomiast, że gadżet ma współpracować z telefonami korzystającymi z Androida i iOS.
Jeśli chodzi o dane techniczne, to – jak już wspomniałem – od Bluboo nie dowiemy się zbyt wiele. Zegarek ma ekran TFT o przekątnej 1,44 cala, baterię 350 mAh, Bluetooth 4.0 oraz spełnia wymagania wodoodporności IP65. Korpus jest wykonany z metalu, zaś paski – z fluoroelastomeru, ponoć takiego samego, jak w iWatchu. Wspomniano jeszcze o obecności portu microUSB i językach, w jakich dostępne jest menu zegarka. Polskiego na liście brak, jest za to rosyjski…
Na zdjęciach urządzenie prezentuje się całkiem ładnie… I naprawdę chciałbym wierzyć, że za niecałe 30 dolarów będzie tak dobre, jak zapewnia producent. Niestety, jakoś nie potrafię mu zaufać. A wy?
Komentarze