Przenośny głośnik Setty
Setty powinien rządzić na działkach, podwórkach i biwakach. Trochę późno, bo lato już się przesila, ale w sam raz na późnoletnie wycieczki, dystrybutor zdążył z bezprzewodowym głośnikiem bluetooth. Głośnik Setty to dobrze zakamuflowane 10-watowe urządzenie, które ucieszy tych, którzy chcieliby stosunkowo niedrogo, ale jednak mobilnie posłuchać muzyki.
Dlaczego zakamuflowane? Bo producent postanowił, że sprzedawany w Biedronce za 119 zł głośniczek wystąpi w plamiastych barwach ochronnych od jasnej do ciemnej zieleni. Urządzenie ma formę tuby (obciągniętej elastycznym materiałem w plamy) z głośnikami po obu stronach chronionymi metalową siatką. Grille są solidne, więc przypadkowe uszkodzenie mechaniczne nie wchodzi w grę, chyba że przypadkowo trafi się w obudowę siekierą podczas rąbania drewna na ognisko, albo przejedzie nieuważnie samochodem.
Przenośną funkcje głośnika podkreśla syntetyczny pasek. Zamocowany jest na dwóch uchwytach, które zintegrowane są z obudową. Nie jest to bardzo łatwe, ale w razie potrzeby pasek można wypiąć, ponieważ po obu stronach trzyma się na napach. Dwie podłużne nóżki na spodzie tuby to antypoślizgowe gumowe kształtki umieszczone w odpowiednich wypustkach obudowy, a wszystkie gniazda i przyciski sterujące umieszczono w górnej części obudowy.
Wśród gniazd ukrytych pod ochronną gumową klapką znajdziemy sloty: USB (możliwość podpięcia pamięci masowej), micro-USB (ładowanie), jack 3,5 mm i gniazdo kart pamięci microSD. Jest tam również dioda sygnalizacyjna stan połączenia i pracy. Na lewo od klapki z gniazdami mamy rząd pięciu dużych również gumowanych przycisków. Panel sterowania ma proste i raczej intuicyjne oznaczenia. Przycisk z kółkiem to włącznik/wyłącznik i jednocześnie aktywacja trybu parowania z urządzeniem bezprzewodowym. Następnie mamy przycisk odtwarzania ze strzałką, przycisk oznaczony literą „M” i aktywujący m.in. radio FM oraz przyciski „+” i „-”.
Każdy z przycisków działa kontekstowo, w zależności od długości przyciśnięcia, a także w zależności od trybu pracy głośnika. Może się to wszystko wydawać skomplikowane, ale aż tak bardzo nie jest – wystarczy nieco wprawy albo wcześniejsze doświadczenie z innym tego typu urządzeniem.
Smartfony błyskawicznie wykrywają Setty i bez problemu się z nim łączą. Testowałem z kilkoma urządzeniami, ale głównie z Huawei Mate Xs 2 i Huawei Mate 20 Pro. Komunikaty głosowe są po angielsku.
Poza trybem pracy bezprzewodowej Setty oferuje również:
Tryb obsługi karty pamięci albo pamięci USB aktywujemy po prostu uruchamiając głośnik i wkładając nośnik. Urządzenie rozpoczyna odtwarzanie automatycznie i umożliwia proste operacje w rodzaju poprzedni/następny utwór, pauza/start.
Po podłączeniu np. smartfona przewodem z dwoma wtyczkami jack, zamiast transmisji bezprzewodowej mamy przewodową. W tym trybie sterowanie odtwarzaniem odbywa się na urządzeniu źródłowym – w tym wypadku na smartfonie, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby podłączyć inne źródło dźwięku dysponujące wyjściem AUX.
Sterowanie w trybie radia FM wymaga nieco wprawy, bo nie ma tu ani wyświetlacza, ani skali na której możemy wybrać poszukiwaną stację. Aktywacji tego trybu można dokonać poprzez dłuższe wciśnięcie przycisku z literą M. Po usłyszeniu szumu, należy wcisnąć krótko przycisk odtwarzania, a głośnik rozpocznie skanowanie i zapisze odnalezione stacje radiowe. Przełączanie pomiędzy zapisanymi stacjami następuje za pomocą przycisków „+” i „-”. Antena najwyraźniej jest wbudowana i nie ma gniazda do podpięcia zewnętrznej. Radyjko wyłapało mi wszystkie lokalne stacje bez problemu. Według producenta działa w zakresie od 87,5 do 108 MHz.
Ostatni tryb umożliwia podłączenie drugiego głośnika i pracę w stereo. Jako że trzeba mieć do tego drugi głośnik, nie byłem w stanie przetestować tej opcji. Zestawienie stereo z urządzeniem źródłowym i wyborem kanałów jest nieco skomplikowane, ale producent umieścił szczegółowy opis krok po kroku w instrukcji obsługi załączonej do zestawu.
Muzyka i światełka
Nie wspomniałem jeszcze, że oba głośniki zestawu Setty mają wbudowane na obwodach wielokolorowe diodowe oświetlenie. Diody pulsują w różnych barwach podczas odtwarzania muzyki, co daje sympatyczny efekt widoczny przede wszystkim gdy jest ciemno.
Jakość odtwarzanej muzyki nadaje się z pewnością na biwak, czy działkę. Setty może zapewnić tam doskonałą zabawę albo po prostu słuchanie audio podczas odpoczynku, do pracy czy do grilla. To nie jest jakość audiofilska czy studyjna, ponieważ głośnik nie jest przeznaczony dla audiofilów. Przetwornik oferuje sporo niskich dźwięków, jest bas, natomiast brakuje sopranów. Można polubić jego ciepłe brzmienie, szczególnie gdy podkręci się nieco głośność. Na świeżym powietrzu naprawdę nie ma się czego czepiać.
Dla kogo ten Setty?
Największą zaletą Setty wydaje się być jego solidność – bo obudowa wygląda na bardzo solidną, choć producent ostrzega oczywiście przed uszkodzeniami mechanicznymi. Urządzenie spadło mi z wysokości ok 50 cm na dywan, a także przypadkowo z dachu samochodu na trawnik i nie odnotowałem choćby zadrapania. Być może miałem szczęście.
To prosty i tani przenośny głośnik, który dodatkowo oferuje uniwersalny zestaw trybów pracy. Nie trzeba mieć smartfona – wystarczy karta pamięci z utworami zapisanymi w MP3, WAV lub WMA. Nie ma karty pamięci? Wystarczy pendrajw. Nie ma? Zawsze można posłuchać radia. Melomani powinni jednak zabrać na piknik porządną wieżę z lampowym wzmacniaczem i głośnikami robionymi na zamówienie; co prawda niewiele więcej wejdzie do samochodu, ale jakość dźwięku będzie znakomita.
Jeśli nie macie zbyt dużo miejsca w samochodzie i chcielibyście zmieścić żonę albo męża, dziewczynę albo chłopaka, opcjonalnie dzieci (bo świetnie komponują się z wypoczywaniem), to Setty jest nieco bardziej kompaktowy, a na świeżym powietrzu w towarzystwie słodko hałasujących pociech różnica w odsłuchu będzie żadna.
Setty to stosunkowo niewielki przenośny głośnik „mrygający światełkami”. Przewodowo albo bezprzewodowo zapewni nam nieco ulubionego hałasu tam, gdzie jedziemy. Jeżeli oczekujemy czegoś bardziej kameralnego w ekonomicznym wydaniu, można poszukać na półkach słuchawek Moevi z wyciszaniem szumów. Jeśli oczekujemy czegoś więcej od strony jakości audio – trzeba poszukać na wyższej półce cenowej.
Kiedy Polak kupuje sobie pierwszą kamerkę samochodową? Zazwyczaj rozsądnie: po pierwszej stłuczce. Zazwyczaj zdaje nam…
Urządzenia elektroniczne bywają kompletnie do niczego, bywają nudne i poprawne, ale bywa czasem i tak,…
Gdy po raz pierwszy zobaczyłem projektor Samsung The Freestyle przecierałem oczy ze zdumienia. "Kolejna zabawka"…
Mój kolejny artykuł będzie poświęcony korzystnym dla Klienta smartfonom w cenie do 1000 zł w…
Jabra Elite 5 to najnowsze dzieło duńskiej firmy, które miało swą premierę podczas tegorocznych targów…
Głowy nie urywa? Sony XG300 sprawił, że biję się z myślami i martwię czy przypadkiem…