14.04.2020
Teufel Real Blu NC – czy są diabelnie dobre?
Bezprzewodowe słuchawki Teufel Real Blu NC to drugi z produktów niemieckiej firmy, który miałem okazję wypróbować. Wcześniej – testowałem głośnik Rockster Go, który zaskoczył mnie zarówno stylizacją, jak i brzmieniem. Czy słuchawki okażą się równie zaskakujące?
Teufel Real Blu NC już na starcie przekonały mnie do siebie. Słuchawki są składane, a producent dołącza do nich solidny, sztywny futerał. Zadbano o szczegóły. Akcesoria – w postaci przewodu minijack, kabelka zasilającego microUSB i adaptera samolotowego nie latają bezładnie w pokrowcu, ale są schowane w dodatkowej saszetce, mocowanej wewnątrz futerału rzepem. Dodatek ten idealnie pasuje w wytłoczone na pokrywie pokrowca logo. Drobiazg, ale pokazuje, że ktoś tu zadbał o estetykę. Oby i dźwiękowcy okazali się równie twórczy…
Budowa i konstrukcja Teufel Real Blu NC
Słuchawki mają klasyczną, nauszną konstrukcję. Nie ma zbyt wielu udziwnień, niemniej dostrzeżemy akcenty w firmowej czerwieni, a loga producenta nie da się przeoczyć. Znalazło się na obudowach obu nauszników, a także na pałąku. Nauszniki są srebrzyste, a pałąk i muszle wyłożono miękką ekoskórą. Stylizacja stonowana, ale i elegancka.
Słuchawki Teufel Real Blu NC są dość wygodne w noszeniu – nie uciskają, nie są zbyt ciężkie, a ich przyleganie do uszu jest rozsądnym kompromisem pomiędzy wentylacją a izolowaniem od otoczenia. Słuchawki są składane, zatem sprawdzą się w podróży, nawet bez pokrowca. Co ważne, pałąk i nauszniki skonstruowano tak, aby nie uwierały, gdy słuchawki zdejmiemy i zarzucimy na szyję.
Sterowanie słuchawkami rozwiązano dość prosto, choć nie do końca skutecznie. Na prawym nauszniku zamontowano włącznik oraz osobny klawisz parowania Bluetooth, znajdziemy tam również gniazdo microUSB do ładowania akumulatora oraz wejście minijack, jeśli chcemy używać słuchawek przewodowo. Na zewnętrznej powierzchni prawego nausznika umieszczono panel dotykowy, do sterowania odtwarzaniem i głośnością. Nie naniesiono jednak żadnych piktogramów, musimy zatem nauczyć się gestów, korzystając z naklejki, którą umieszcza producent. Gesty są proste i intuicyjne. Głośność zmieniamy przeciągając palcem w górę i dół, a utwory przeskakujemy podobnym ruchem, wykonywanym poziomo. Stukając w środek panelu pauzujemy lub wznawiamy muzykę, względnie obsługujemy odbiór czy kończenie połączeń. Niestety, panel nie należy do najprecyzyjniejszych i często myli gesty przeciągania z pauzą. Działa to marnie i zdecydowanie gorzej niż w moich wysłużonych Xqisit-ach. Po serii prób odpuściłem – i obsługiwałem muzykę z poziomu telefonu. Kolejną rzeczą, którą bym poprawił, jest oznaczenie nauszników. L/R naniesiono dyskretnie po wewnętrznej stronie pałąka – nie wystarczy rzut oka, by w biegu odróżnić słuchawkę prawą od lewej…
Dobre brzmienie
Słuchawki zrehabilitowały się w moich oczach (a raczej uszach) brzmieniem. Dźwięk jest zrównoważony, żaden z podzakresów nie wybija się ponad inne. To wymarzone słuchawki dla miłośników spokojnego grania, względnie dla ochoczo korzystających ze wszelkiej maści equalizerów czy innych „poprawiaczy” dźwięku. Z jednej strony, można uznać, że słuchawki grają „zwyczajnie” – ale z drugiej, cecha ta sprawia, że są uniwersalne i dadzą się dostosować do różnych upodobań i gatunków muzycznych. Ja – lubię głęboki bas i ostre soprany. Parę ruchów palcem na ekranie telefonu i już mam to, czego oczekiwałem. Wolicie mało basu, a podkreślone pasmo wokalu? Cyk – i gotowe. Najważniejsze, że bez względu na to, czego słuchałem, Teufel Real Blu NC grały czysto i bez zniekształceń, nawet przy pełnej mocy.
Tłumienie szumów
Teufel Real Blu NC oferują również układ aktywnej redukcji szumów otoczenia. ANC wykorzystuje wbudowane w słuchawki mikrofony, a następnie „dodając” pewne dźwięki do tego, czego słuchamy, wycisza niepożądane odgłosy. ANC uruchamiamy osobnym przełącznikiem na lewym nauszniku. System działa dość subtelnie, rzekłbym nawet, że wycisza zbyt delikatnie. Z pewnością nie „odetnie” nas od odgłosów ulicy, powinniśmy słyszeć nadjeżdżający samochód czy tramwaj. System doskonale zamaskuje natomiast uliczny szum, dźwięk jadącego pociągu czy jednostajne buczenie samolotu. Wolałbym jednak mieć wpływ na to, w jakim stopniu „odcinam” się od otoczenia – a tu zabrakło regulacji natężenia redukcji odgłosów. Słuchawki Teufel wypadają pod tym względem gorzej, niż podobnej klasy propozycja BOSE, jaką jakiś czas temu opisywałem – ale uwaga: są sporo tańsze. Zatem powiedzmy, że jest remis.
Teufel Real Blu NC obsługują oczywiście połączenia głosowe – i pod tym względem nie mam do nich żadnych zastrzeżeń. Podobnie, nie skrytykuję szybkości łączenia i stabilnego utrzymywania komunikacji z telefonem, nie napotkałem też żadnych problemów przy wiązaniu słuchawek z różnymi telefonami. Czas działania Teufel Real Blu NC sięga 20 godzin, a czas ładowania baterii to mniej niż godzina.
Przy tej cenie – polecam Teufel Real Blu NC
Teufel Real Blu NC kosztują 770 złotych, czyli wyraźnie mniej niż konkurencyjne modele Sony czy BOSE. I choćby z tego względu warto dać im szansę. Co prawda zirytowało mnie niepewne działanie panelu dotykowego, ale była to jedyna negatywna cecha tych słuchawek. Można by poprawić jeszcze ANC – ale nie przesadzałbym z jego krytyką, patrząc na metkę z ceną. Brzmieniowo – jest doskonale. A jakość dźwięku to przecież kluczowa sprawa przy wyborze słuchawek. Przy cenie 770 zł – mogę je śmiało polecić.
Dane techniczne:
Pasmo przenoszenia: 20 – 20000 Hz
Impedancja: 16 Ohm
Łączność: Bluetooth, minijack, microUSB
Budowa: zamknięta
Inne: ANC, sterowanie dotykowe, długość przewodu jack 1,30 m
Czas pracy baterii: 60 h z kablem i ANC; 30 h z bluetooth; 23 h z bluetooth i ANC
Komentarze