14.07.2016
NavRoad myCAM HD PRO GPS: Z Ambarellą i pilotem
Przez ostatnie kilka dni miałem okazję korzystać z najnowszej, topowej kamery samochodowej marki NavRoad. NavRoad myCAM HD PRO GPS ma dość długą nazwę i raczej wysoką cenę, ale ma też ciekawe możliwości i daje dość dobry obraz.
Urządzenie NavRoad myCAM HD PRO GPS jest oferowane z zestawem obejmującym uchwyt na szybę, przewód do transmisji danych, przewód zasilający (o wystarczającej długości) oraz pilota, instrukcję i zasilacz samochodowy 12/24 V. Dodano również kawałek dwustronnej taśmy, pozwalającej umocować uchwyt kamery na innym elemencie pojazdu, niż szyba. W tym miejscu muszę pochwalić producenta za praktyczną ładowarkę. Ma ona dwa wyjścia USB (2,1 i 1 A), pozwalające oprócz kamery zasilić też inne urządzenie, np. telefon czy nawigację. To drobiazg, ale idealnie rozwiązujący problem braku wystarczającej ilości gniazd zasilających w samochodzie.
Wspomniany pilot jest wyposażony w przycisk, umożliwiający wykonanie zdjęcia bez konieczności sięgania do kamery. Niestety, w komplecie zabrakło elementu pozwalającego na umocowanie pilota na kierowniczy czy gdziekolwiek indziej.
Uchwyt do kamery NavRoad myCAM HD PRO GPS ma proste, ale pewne mocowanie, oraz kulowy przegub ułatwiający odpowiednie ustawienie kamery. Przewód zasilający jest bardzo długi, jeśli się uprzemy, możemy podłączyć kamerę do gniazda zasilającego z tyłu pojazdu. Ja mam w schowku rozgałęźnik, starym zwyczajem upchnąłem zatem kabelek pod tapicerką, zachowując spory zapas zawinięty „trytytką”. Montaż kamery nie sprawi zatem problemu chyba w żadnym samochodzie.
Sama kamera NavRoad myCAM HD PRO GPS jest niewielka, choć jej rozmiary są nieco większe od testowanych przeze mnie niedawno modeli NavRoad myCAM HD Pro czy Hykker myEye Road Trip HD. Obudowa jest szersza niż wyższa, większą część tylnej ścianki urządzenia zajmuje 2,7-calowy, panoramiczny ekran. Jego rozdzielczość to 960×240 px, co w zupełności wystarcza do wyraźnej prezentacji interfejsu i wygodnego przeglądania zapisanych filmów. W rogu obudowy, w charakterystycznym wybrzuszeniu zamontowano klawisz włącznika.
Na prawym boku NavRoad myCAM HD PRO GPS znalazły się trzy przyciski (home, wstecz i ok), zaś po lewej stronie mamy dwa – góra/dół. Obok nich znalazł się też mikrofon i gniazdo na kartę microSD do 32 GB. Na spodzie kamery mamy wyjście miniHDMI, pozwalające na podłączenie urządzenia do telewizora, zaś złącze komunikacyjno-zasilające miniUSB powędrowało na górną ściankę. Głośnik kamerki umieszczono na lekko wysuniętym tubusie obiektywu. Optyka obejmuje kąt 177,3 stopni i ma przesłonę o wartości f=2.0. Kamerę wyposażono w 4-megapikselową matrycę OV 4689 o rozmiarze 1/3 cala, dedykowaną do tego rodzaju urządzeń. Obróbką obrazu zajmuje się natomiast procesor Ambarella A7LA55, który również powstał z myślą o wszelkiego rodzaju kamerach samochodowych czy sportowych. Stosowanie rozwiązań dedykowanych konkretnemu sprzętowi dobrze wróży…
Nim jednak opowiem wam o jakości obrazu z kamerki NavRoad myCAM HD PRO GPS, jeszcze kilka słów o interfejsie i dodatkowych elementach wyposażenia. Do poruszania się po menu kamery używamy wspomnianych wcześniej pięciu przycisków. Są oznaczone, ale gdy kamera jest zamontowana przy lusterku wygodniej jest po prostu pamiętać ich rozmieszczenie. Nawigacja jest prosta, podobnie, jak całe menu. Główne menu ma tylko pięć pozycji: fotografię, wideo, ustawienia i listę plików. Oczywiście najwięcej „dzieje” się w sekcji ustawień. Możemy ustalić długość pojedynczego nagrania (od 1 do 5 min), wyłączyć dźwięki systemowe czy zmienić jasność ekranu. Można także wpisać numer rejestracyjny pojazdu, który zostanie naniesiony na filmie. Kamera „drukuje” także na filmach datę i czas oraz pozycję geograficzną pojazdu – ma wbudowany moduł GPS.
W wyposażeniu NavRoad myCAM HD PRO GPS znalazły się także systemy FCWS i LDWS. Owe groźnie brzmiące skróty oznaczają system ostrzegania o zbliżaniu się do poprzedzającego pojazdu oraz o nie zamierzonej zmianie pasa ruchu. Pierwszy z nich wymaga kalibracji (ustalenia w menu ustawień linii horyzontu drogi oraz maski pojazdu) – i w założeniu ma spowodować wygłoszenie przez kamerę komunikatu, gdy zanadto zbliżymy się do pojazdu przed nami. Próbowałem na różne sposoby – nie zadziałało.
Bez względu na kalibrację, umocowanie kamery i warunki zewnętrzne, komunikatów nie było. Ostrzeżenie usłyszałem raz – na pustej drodze. Widać coś robiłem źle… Za to drugi z systemów – ostrzeganie o zmianie pasa – działa genialnie. Nie wiem, po czym kamera rozpoznaje, czy zmiana pasa jest zamierzona, ale robi to niezwykle trafnie. Fałszywy alarm zdarza się niezwykle rzadko. Dodam, że komunikaty wygłaszane są po polsku i są wyraźne.
Kamera NavRoad myCAM HD PRO GPS ma także moduł Wi-Fi. Dzięki niemu, po pobraniu dedykowanej aplikacji (poprzez QR-kod), możemy przeglądać filmy i zdjęcia z kamery na ekranie smartfonu czy tabletu, a nawet je udostępniać. Kamera ma także – co chyba oczywiste – czujnik ruchu i przyspieszeń, które odpowiadają za automatyczne rozpoczęcie zapisu oraz ochronę filmu przed skasowaniem. Możliwe jest również automatyczne uruchamianie kamery poprzez podłączenie zasilania, co przydaje się w autach z „odcięciem” zasilania w gnieździe zapalniczki po wyłączeniu zapłonu. Własna bateria kamery NavRoad myCAM HD PRO GPS nie wystarcza na długo, w praktyce jej rola sprowadza się do podtrzymania zapisu przy chwilowym zaniku zasilania.
Kluczowym elementem w ocenie kamery nie jest jednak jej wyposażenie dodatkowe czy szerokie możliwości, ale po prostu jakoś uzyskiwanych z niej materiałów. W przypadku NavRoad myCAM HD PRO GPS jest z tym bardzo dobrze. Kamera zapewnia filmy o naprawdę dobrej jakości. Możemy zapisywać w kilku formatach: 2560×1080, 2304×1296, HDR 1920×1080 w tempie 30 klatek na sekundę oraz w formacie 1920×1080 z prędkością 45 kl/s. Dla przejrzystości i ułatwienia wyboru, poszczególne tryby nazwano w menu bardzo przystępnie, np. „szeroki ekran”, „zwiększona płynność” czy „tryb nocny”.
Bez względu na to, który z formatów zapisu wybierzemy, obraz nagrany NavRoad myCAM HD PRO GPS będzie co najmniej zadowalający. Oczywiście, najgorzej kamera radzi sobie w nocy, właściwie widać tyle, ile oświetlą nasze reflektory. Z kolei w dzień – obraz jest znakomity. Pole widzenia jest w stanie objąć całą drogę wraz z poboczami i chodnikami, wyraźnie widać otoczenie skrzyżowań – bez problemu ustalimy, skąd nadjeżdżają zbliżające się pojazdy. Jesteśmy w stanie odczytać tablice rejestracyjne oraz przypisy pod znakami drogowymi.
Kamera nie prześwietla zbyt mocno obrazu podczas jazdy pod słońce, nie atakuje również migotaniem obrazu przy szybkich zmianach warunków oświetleniowych, np. podczas jazdy przez las czy wyjazdu z tunelu. Mógłbym pomarudzić na niezbyt wysoką intensywność barw, ale nie jest ona w przypadku kamery samochodowej zbyt istotna. Ważniejsza jest niska wrażliwość na wstrząsy – NavRoad myCAM HD PRO GPS radzi sobie z nimi całkiem dobrze, choć oczywiście polskie drogi wystawiają cyfrowe algorytmy na ciężką próbę. Oto kilka krótkich migawek nagranych kamerą NavRoad myCAM HD PRO GPS:
Kamera NavRoad myCAM HD PRO GPS rejestruje również dźwięk – i robi to całkiem przyzwoicie, ale oczywiście możemy wyłączyć rejestrowanie odgłosów jazdy – naciskając klawisz „OK”. Warto wspomnieć, że pliki zapisywane są w formacie MP4 H.264, dzięki czemu, pomimo dobrej jakości, nie zajmują zbyt wiele miejsca w pamięci, nie „ważą” wiele. Do codziennego rejestrowania jazdy w zupełności wystarczy karta o pojemności 4 lub 8 GB. W normalnym trybie pracy, po zapełnieniu karty, najstarsze pliki zostaną nadpisane nowymi. Wyjątkiem są filmy, w których zadziałał czujnik wstrząsu lub te, które sami zabezpieczyliśmy, naciskając klawisz „wstecz”. Kamera NavRoad myCAM HD PRO GPS ma także układ wykrywający ruch, gdy pojazd stoi. Wykrycie jakiejkolwiek zmiany obrazu przed obiektywem powoduje nagranie półminutowego filmiku. Może się to przydać, gdy ktoś stuknie w nasze auto na parkingu i „zwieje”…
Sprawa jest prosta. Chcecie wysokiej jakości – musicie za nią zapłacić. NavRoad myCAM HD PRO GPS daje zdecydowanie lepszy obraz, niż testowana niedawno przeze mnie „kamera za stówkę„. Sęk w tym, że za ów lepszy obraz trzeba zapłacić pięć stówek, a dokładniej 555 zł. Czy warto? Za tę kwotę zyskujemy kamerę zapisującą pozycję geograficzną pojazdu, wyposażoną w pilota i praktyczny zasilacz. Otrzymujemy sprzęt, który daje obraz o wysokiej jakości, pozwalający bez problemu na odczytanie wszystkich informacji, które mogą być potrzebne w przypadku kolizji czy sporu z policjantem.
Oczywiście – tańsza kamera także pokaże, kto skąd nadjechał – ale nie rozpoznamy już twarzy kierowcy czy rejestracji pojazdu, a to w niektórych przypadkach może być istotne. Systemy ostrzegania przed kolizją, zmianą pasa czy transmisja Wi-Fi – to już raczej „bajery”, ale miło, że są. Niestety, droższa kamera łatwiej może paść łupem złodzieja. Powtórzę zatem to, co już kiedyś napisałem: Jeśli dużo jeździmy, warto rozważyć zakup droższej kamery. Zakup może się szybko zwrócić. Dla jeżdżących w „niedzielę do kościoła” – wystarczy ta tania.
Komentarze