W podłużnym, estetycznym opakowaniu, zawierającym dość obszerne dane urządzenia, poza samym lusterko-rejestratorem, znajdziemy jeszcze zasilacz, przewód USB, ściereczkę do czyszczenia urządzenia oraz cztery gumki służące do mocowania rejestratora. Jest też oczywiście niezbędna „makulaturka”, jak i miła niespodzianka w postaci 12-miesięcznej licencji na nawigację Navitel Navigator.
NAVITEL MR155 NV SLIM ma postać płaskiej nakładki, mocowanej gumowymi opaskami na wewnętrzne lusterko wsteczne samochodu.
Mocowanie rejestratora MR155 nie powinno sprawić kłopotów nawet posiadaczowi dwóch lewych rąk – niemniej sporo zależy tu od samochodu. Ja napotkałem pewne kłopoty. Lusterko wsteczne mojego auta ma dość grubą, opływową obudowę, przez co gumowe opaski mocujące musiałem dość mocno napiąć. Prawdę mówiąc, gumki mocujące mogłyby być dostarczane w dwóch rozmiarach. Na szczęście – mocowanie jest solidne, gumki wyglądają na trwałe, a w razie czego – mamy dwie zapasowe. Kolejnym problemem okazuje się dość krótki kabel zasilający. Wystarczy, jeśli mamy gniazdo zapalniczki w obrębie konsoli środkowej. Można go nawet dyskretnie schować pod osłonami słupków i podsufitką.
Ja – na swoje nieszczęście – uparłem się, by zasilać rejestrator z gniazdka w podłokietniku (choć wtyczka zasilacza jest całkiem niebrzydka). I tu już kabel wystarczył ledwo-ledwo, musiałem się nakombinować. Ale ostatecznie – udało się, ładowarki i kabelka nie widać, a samo lusterko po założeniu też wygląda, jakby było na miejscu już fabrycznie. Co ważne – obiektyw rejestratora jest zamocowany na przegubie kulistym, dzięki temu możemy „wycelować” go idealnie na drogę, bez względu na to, jak ustawimy całe lusterko.
Uwaga – warto sprawdzić, czy elementy w okolicy lusterka (jak np. obudowa czujników światła, radaru czy deszczu) nie ograniczają widoczności rejestratorowi. W moim przypadku – niestety obudowa czujników zasłaniała część kadru. Warto przed zakupem sprawdzić, czy w waszym przypadku nie będzie podobnie – bowiem wówczas sens zakupu dowolnego rejestratora w lusterku staje pod znakiem zapytania! Ale skoro już zamontowałem lusterko NAVITEL-a, pora sprawdzić je w praktyce!
Oczywiście – ale parę drobiazgów bym poprawił.
Kolejne obawy budził we mnie fakt, że lusterko nie ma regulacji kąta pochylenia ani funkcji przyciemniania – zatem nocą będą mnie razić światła aut jadących z tyłu. Tu również obawy okazały się niepotrzebnie – światła były widoczne, ale nie raziły. Lusterko zachowywało się zupełnie jakby jednak miało funkcję samościemniania. W dzień – obraz w lustrze był nieco przyciemniony – ale oczywiście dobrze widoczny.
Menu rejestratora jest poprawnie przetłumaczone, wygodne i czytelne. Nie mam do niego żadnych zastrzeżeń. Po pewnym czasie można przyzwyczaić się do układu przycisków, jakimi nawigujemy po interfejsie – a wtedy obsługa okaże się naprawdę bezproblemowa. Czujnik wstrząsu – współpracujący z Trybem Parkingowym – działa raczej prawidłowo. Co prawda nie sprawdzałem go przy rzeczywistej kolizji – ale na solidny kopniak w koło czy trzaśnięcie drzwiami – reaguje. Czułość można oczywiście regulować. Na film nanoszony jest datownik, nie ma natomiast opcji rejestrowania pozycji GPS. Przy tej cenie urządzenia to zrozumiałe. System pracuje stabilnie, podczas ponad dwumiesięcznych testów, sprzęt ani razu się nie zawiesił, ani nie „ściął”.
Nie obyło się bez drobnych wpadek ergonomicznych. Kabel zasilający kończy się wtyczką w kształcie litery L, przez co – jeśli kabel poprowadzimy z prawej strony – trzeba będzie zrobić pętelkę. Dlatego ja „puściłem” przewód od strony kierowcy, mając szczęśliwie możliwość ukrycia go i zabezpieczenia, by nie pałętał się luźno. Kolejnym zastrzeżeniem są przyciski sterujące, umieszczone na dole lusterka. W sumie – są wygodne w użyciu, ale ich opisy mogłyby być wyraźniejsze, lepiej widoczne z pozycji kierowcy, bez nachylania się w stronę lusterka. Dotyczy to szczególnie klawisza zabezpieczania nagrań, który powinien być łatwy do „trafienia” bez dłuższego przyglądania się czy macania urządzenia. Dlaczego? Zwykle, rejestratory – w tym testowany również – nagrywają filmy w pętli – starsze pliki są nadpisywane nowymi, by zaoszczędzić miejsce na karcie. Czasem jednak możemy chcieć zapisać coś, co niekoniecznie jest kolizją i zostanie zabezpieczone w pamięci automatycznie – prawda?
W przypadku samochodowego wideorejestratora, jakość zapisu jest cechą kluczową.
Jakość zapisu w dzień jest przyzwoita. Obraz jest dość płynny i wyraźny. Jeśli droga ma w miarę przyzwoity stan, nie widać drgań. Jeśli jedziemy po wertepach, drgania oczywiście będą już widoczne, ale obraz nie będzie „pływał” i w sumie – to, co trzeba, da się wypatrzeć. Numery rejestracyjne i charakterystyczne cechy pojazdów w najbliższym otoczeniu są dobrze czytelne, a efektywny zakres ich widoczności to ok. 20 metrów. Wystarczy. Podatność na oślepianie kamery przez słońce jest niska – ale czasem niestety pojawi się jakiś chwilowy przebłysk, przysłaniający obraz. Nie zdarza się to często, zatem można uznać, że produkt NAVITEL-a radzi sobie w tej kategorii całkiem dobrze. Zauważyłem, że rejestrator czasem gubi balans kolorów, mocno je przekłamując – ale w przypadku samochodowej kamery cecha ta właściwie nie ma znaczenia. Obraz dzienny jest na tyle poprawny, że można polecać tą kamerę do użytku w dzień.
Nocą jest już zauważalnie gorzej, choć nie powiedziałbym, że całkiem źle. Kamera rejestruje zaskakująco dużo szczegółów, ale obraz jest dość intensywnie zaszumiony. Mimo to, do tego momentu jego czytelność możemy uznać za przyzwoitą. Gorzej, gdy przyjdzie nam odczytywać tablice rejestracyjne. Te, które będą zbyt mocno oświetlone reflektorami naszego auta – będą nieczytelne. Te w zasięgu naszych świateł, ale już w większej odległości, rzędu 5 m, dadzą się odcyfrować, podobnie, jak te na autach znajdujących nieco z boku, ale pozostających w zasięgu naszych reflektorów lub ulicznych latarni.
Odczytanie tablic pojazdów nadjeżdżających z przeciwka, włączonymi reflektorami, już już niemal niemożliwe. Czy MR155 NV SLIM jest zatem dużo gorszy od konkurencyjnych kamerek? Nie testuję nadmiernej liczby takich urządzeń, gdyż na co dzień zajmuję się innymi sprzętami. Wypróbowanie kilkunastu rejestratorów daje mi jednak pewne rozeznanie. Bazując na nim stwierdzam, że w tym segmencie cenowym jakość zapisu nocnego nie powinna podlegać nadmiernej krytyce. Powiedzmy zatem, że w tek kategorii MR155 NV SLIM sprawdza się przeciętnie, a jeśli zależy wam na zapisie nocnym w dużo lepszej jakości – musicie dużo więcej zapłacić. Oto kompilacja przykładowych filmów:
NAVITEL MR155 NV SLIM kosztuje 350 złotych. Czy warto rozważać taki wydatek? Tak, ale pod pewnymi warunkami.
Ogólnie – NAVITEL MR155 NV SLIM ocenię pozytywnie. Urządzenie jest porządnie wykonanie, nieźle nagrywa i nie kosztuje zbyt wiele. W dodatku, można uznać, że cenę zakupu obniża dodawany gratisowo abonament na porządną, ale płatną nawigację z mapami Europy, Rosji, Białorusi, Kazachstanu i Ukrainy. Przed zakupem – proponuję jedynie dokonać przymiarki do konkretnego samochodu – i jazda!
Kiedy Polak kupuje sobie pierwszą kamerkę samochodową? Zazwyczaj rozsądnie: po pierwszej stłuczce. Zazwyczaj zdaje nam…
Urządzenia elektroniczne bywają kompletnie do niczego, bywają nudne i poprawne, ale bywa czasem i tak,…
Gdy po raz pierwszy zobaczyłem projektor Samsung The Freestyle przecierałem oczy ze zdumienia. "Kolejna zabawka"…
Mój kolejny artykuł będzie poświęcony korzystnym dla Klienta smartfonom w cenie do 1000 zł w…
Jabra Elite 5 to najnowsze dzieło duńskiej firmy, które miało swą premierę podczas tegorocznych targów…
Głowy nie urywa? Sony XG300 sprawił, że biję się z myślami i martwię czy przypadkiem…