recenzje

Monitor we właściwym formacie

Dlaczego w ogóle zainteresowałem się Huawei MateView? Przecież na co dzień zajmuję się raczej głównie urządzeniami mobilnymi… Pierwszy powód jest raczej oczywisty: jestem również użytkownikiem różnych monitorów. Drugi jest mniej oczywisty: przez przynajmniej 8 godzin dziennie, a nierzadko dłużej, używam monitora do pracy, a nie rozrywki czy zabawy. Zgadnijcie, jaki format obrazu jest najbardziej naturalny w pracy dziennikarza technologicznego, który ma do czynienia każdego dnia z furą różnych tekstów w dokumentach i na stronach internetowych? Panorama 16:9? a może jednak 21:9? Pudło! Najlepiej nadal pracuje się w przedpotopowym 4:3. A jeśli nie ma 4:3 – 3:2 wydaje się kompromisem do przyjęcia.

Obraz, że mucha nie siada

Bezprzewodowy wyświetlacz Huawei MateView to 28,2 cala obrazu w rozdzielczości 4K+ (3840×2560 px), cieniutkie ramki (współczynnik StBR 94%) i intuicyjne dotykowe sterowanie opcjami za pomocą gładzika pod ekranem i obsługa HDR400. Przy czym te 28 cali oznacza niekiedy niemal 20% więcej powierzchni roboczej niż w przypadku monitora 16:9. Do tego dochodzi 10-bitowy kolor i gama kolorów 98% DCI-P3 przy Delta E < 2, a w sRGB – 100% pokrycia przy Delta E < 1. Innymi słowy: świetne kolory, bardzo dobry kontrast i wygoda pracy również w aplikacjach do rysowania, edycji grafiki, zdjęć, amatorskim montażu multimediów. Warto pamiętać, że to nadal jest jednak monitor dla amatorów, więc specjaliści od profesjonalnych wydruków nie będą mieli z niego raczej dużej pociechy.

Przewodowo i bezprzewodowo

Podłączone do niego urządzenia mogą skorzystać z gniazd umieszczonych na nóżce albo łączyć się bezprzewodowo. Znajdziemy tam wejścia HDMI, Mini DisplayPort, USB-C i 2x USB-a. Dodatkowo jest USB-C do ładowania monitora z dedykowanego zasilacza obecnego w komplecie albo z komputera.

Najprościej jest z nowymi smartfonami Huawei, bo wystarczy położyć urządzenie na stopie monitora – i w zasadzie tyle. Nieco gorzej jest ze smartfonami starszymi, bo nawet po zainstalowaniu dodatkowego oprogramowania miałem niejakie problemy ze zmuszeniem urządzeń, żeby się dogadały. Wolałbym co prawda mieć więcej opcji, a w szczególności interfejs, który pozwoliłby mi korzystać z w pełni przeskalowanego obrazu ze smartfona, a nie jego dokładnego odwzorowania na wyświetlaczu monitora, ale i tak możliwość uruchomienia aplikacji biurowej, czy nawet filmu ze smartfona na dużym ekranie są godne docenienia. Smartfon powinien działać z Huawei MateView, jeśli ma NFC i interfejs EMUI przynajmniej w wersji 10.

 

Huawei MateView doskonale sprawuje się jako stacjonarny monitor dla ultrabooków. Czy po prostu dla niewielkiego laptopa. Skalowanie obrazu z dwóch testowanych przeze mnie laptopów (16:9) laptopa przebiegło bez problemów. Wyższy wyświetlacz pozwalał często uniknąć niepotrzebnego przewijania stron internetowych czy dokumentów. W zasadzie każde urządzenie obsługujące Miracast powinno dać się podłączyć bezprzewodowo. Być może nie każde skalowanie obrazu przebiegnie bez bólu – ale naprawdę trudno przetestować większą ilość urządzeń.

Mizianie monitora

Mam mieszane uczucia na temat gładzika pod ekranem. Narzędzie, które wydaje się uniwersalne i naprawdę intuicyjne, sprawiło mi od początku nieco problemów. Sterowanie odbywa się za pomocą gładzenia, pojedynczych albo podwójnych tapnięć. O ile z tapaniem nie miałem problemu, o tyle gładzik często miał odmienne zdanie na temat tego, jaka pozycję w menu chciałbym zaznaczyć – np. przy wyborze źródła sygnału wejściowego. Nie wiem czy to problem z czułością, wilgotnością skóry na opuszkach, czy moje nieumiejętne sterowanie, ale nawet po kilku dniach kontaktu z monitorem nadal miewam, problemy. Być może aktualizacja oprogramowania przyniesie poprawę.

Wygoda pracy i niezły dźwięk

Monitor o stosunku boków 3:2 może stanowić pewien problem dla tych, którzy przyzwyczaili się do pracy z szerokimi wyświetlaczami. To kwestia higieny pracy związanej z postawą przed monitorem  obejmowaniem wzrokiem większej płaszczyzny wyświetlacza w pionie.  Huawei MateView zaopatrzono w banalnie prosty mechanizm regulacji wysokości wyświetlacza (w zakresie 110 mm) a także kąta powierzchni (od -5 do 18 stopni). Jedno i drugie w dowolnym momencie można ustawić zgodnie z własnymi preferencjami. Niestety monitor nie ma mechanizmu pivot – szkoda.

Dźwięk wydobywający się z głośnika na płaskiej nóżce monitora nie oferuje może doznań z filharmonii, ale w zupełności nadaje się do w miarę komfortowej pracy. Za maskownicą mamy układ dwóch głośników 5 W, a do tego dwa dosyć czułe mikrofony.

Kilka słów na koniec

W sumie spędziłem z monitorem całkiem udane 2 tygodnie pracując głównie ze smartfonem i laptopem. I tylko próba przewodowego podłączenia konsoli do gier (PS4) zakończyła się fiaskiem, co mnie nieco zmartwiło. Stawiałbym na problem ze skalowaniem, ale niestety nie byłem w stanie zdiagnozować przyczyny błędu połączenia.

Piękne kolory, nieoceniona wygoda pracy, szybkość połączenia z urządzeniami wejściowymi to spore zalety Huawei MateView. Nietypowy stosunek boków może być niewątpliwą zaletą dla użytkowników pracujących z tekstem i grafiką. Warto sprawdzić samemu.

Specyfikacja techniczna:

Wyświetlacz: 3:2, IPS 3840×2560, 28,2”, 1,07 mld. kolorów, HDR400
Częstotliwość odświeżania: 60 Hz
Jasność: 500 nitów
Typowy kontrast: 1200:1
StBR: 94%
Bezprzewodowa projekcja ekranu
Regulacja wysokości: 110 mm +/-5 mm
Regulacja nachylenia: od -5 do 18 stopni +/-2 stopnie
Złącza:

  • USB-C zasilanie 135 W
  • USB-C przesył obrazu + ładowanie 65 W
  • 2x USB-A 3.0
  • HDMI 2.0
  • MiniDP 1.2
  • Jack 3,5 mm

Wi-Fi: 802.11a/b/g/n/ac 2,4 + 5 GHz
Bluetooth: 5.1
Audio: 2 mikrofony, 2 głośniki 5 W

Akcesoria w pudełku:

  • zasilacz USB-C 135 W
  • kabel MiniDP do DP
  • kabel USB-A do USB-C
Jolanta Szczepaniak

Dziennikarka - w zawodzie od 10 lat. Absolwentka UŁ. Dawniej związana z miesięcznikiem "Mobile Internet", obecnie publikuje testy w serwisie mGSM.pl. Sporadycznie blogerka i wikipedystka. Na co dzień fanka mobilnych technologii i internetu, gadżeciara, serialomaniaczka i nałogowa czytelniczka książek oraz prasy popularyzującej naukę.

Recent Posts

Navitel R500 GPS – działa i ma GPS

Kiedy Polak kupuje sobie pierwszą kamerkę samochodową? Zazwyczaj rozsądnie: po pierwszej stłuczce. Zazwyczaj zdaje nam…

2 lata ago

Huawei FreeBuds 5 – gustowna biżuteria audio

Urządzenia elektroniczne bywają kompletnie do niczego, bywają nudne i poprawne, ale bywa czasem i tak,…

2 lata ago

Samsung The Freestyle – recenzja projektora innego niż wszystkie

Gdy po raz pierwszy zobaczyłem projektor Samsung The Freestyle przecierałem oczy ze zdumienia. "Kolejna zabawka"…

3 lata ago

Jaki telefon kupić do 1000 zł?

Mój kolejny artykuł będzie poświęcony korzystnym dla Klienta smartfonom w cenie do 1000 zł w…

3 lata ago

Jabra Elite 5 – recenzja słuchawek TWS

Jabra Elite 5 to najnowsze dzieło duńskiej firmy, które miało swą premierę podczas tegorocznych targów…

3 lata ago

Sony XG300 – głośnik bluetooth z wyższej półki

Głowy nie urywa? Sony XG300 sprawił, że biję się z myślami i martwię czy przypadkiem…

3 lata ago