Samsung Galaxy Note20 i Galaxy Note20 Ultra
Tegoroczne modele – nieco wbrew dotychczasowej „tradycji”, dość znacząco się od siebie różnią. Nie tylko ceną, ale też wyposażeniem, możliwościami, a nawet – odrobinę – wyglądem. Mam nieodparte wrażenie, że tegoroczny bazowy model, ma pełnić rolę wariantu Lite, a Ultra – jest po prostu tym „właściwym” Note’m. Czy faktycznie tak jest – pozostanie słodką tajemnicą producenta. Porównajmy zatem oba modele Galaxy Note20 i zastanówmy się, czy i kiedy warto dopłacić do Ultry…
…ale diabeł tkwi w szczegółach. Poza tym, co widać od razu – czyli wielkością – smartfony różnią się z zewnątrz kształtem ekranu. Jeśli wolicie płaski wyświetlacz i bardziej kompaktowe rozmiary – wybierzcie Galaxy Note20. Jeśli zakrzywione brzegi wam nie przeszkadzają, a wolelibyście mieć możliwie jak największy ekran – rozważcie model Ultra. Pod względem wizualnym, smartfony odróżnimy jeszcze za sprawą ramki wyświetlacza (nieco szerszej w modelu Galaxy Note20) i oprawki aparatu fotograficznego, która w modelu Galaxy Note 20 Ultra wystaje (niestety) zdecydowanie bardziej poza obrys obudowy. Oba modele możecie kupić w matowym wykończeniu, które uważam za bardzo praktyczne, podobnie zresztą, jak zastosowanie dobrego jakościowo tworzywa w miejsce szkła na tylnej ściance. Plastik się nie tłucze… Jeśli wolicie, by smartfon błyszczał, pozostaje wam wybór modelu Ultra w kolorze białym albo czarnym. Oba modele oferują ponadto pyło- i wodoszczelność zgodnie z klasą IP68.
To oczywiście truizm – ale jak wygląda ta różnica w praktyce? Różnica masy jest – w zasadzie – niezauważalna, wynosi tylko 12 G. Co innego różnica w wielkości. Tu mamy już 161,6 x 75,2 x 8,3 mm versus 164,8 x 77,2 x 8,1 mm. Model Galaxy Note 20 Ultra jest zdecydowanie „wyższy” – zatem osoby o krótkich palcach mogą mieć problem z dosięgnięciem górnej części ekranu. Na szczęście interfejs Samsunga zaprojektowano tak, by częściowo wyeliminować ten problem. Najlepiej przed zakupem udajcie się do sklepu i dokonajcie „przymiarki”, względnie zerknijcie na nasze porównanie wizualne, które da wam wstępne wyobrażenie wielkości urządzeń.
Jeśli pragniecie mieć wyświetlacz o płynnym obrazie, jesteście skazani na model Galaxy Note20 Ultra. Telefon ten ma nie tylko większy ekran o wyższej rozdzielczości (1080×2400 px 6,7 vs. 1440×3088 px 6,9″), ale oferuje również wyższą częstotliwość odświeżania obrazu – 120 Hz. Pamiętajcie jednak, że nie zawsze. Urządzenie inteligentnie dostosowuje ową częstotliwość do wyświetlanych treści, by zapewnić płynny obraz i jego odpowiednią płynność. Zatem, kiedy gracie, faktycznie doświadczycie 120 Hz, ale gdy będziecie oglądać statyczny obraz, odświeżanie może spaść nawet do 10 Hz. Model Galaxy Note20 oferuje natomiast standardowe odświeżanie, do którego przyzwyczajaliśmy się od lat, czyli 60 Hz. Samsung Galaxy Note20 Ultra ma ponadto nowszy rodzaj szkła chroniącego wyświetlacz. Gorilla Glass Victus świetnie wypada w testach wytrzymałościowych, zatem… chyba warto dołożyć, jeśli gracie, oglądacie dużo filmów i chcecie mieć po prostu lepszy obraz na ekranie.
Oba smartfony wyposażono w czytniki linii papilarnych ukryte pod wyświetlaczem. Są nowoczesne i efektowne, ale osobiście nadal wolę rozwiązania tradycyjne. Choć Samsungowi udało się osiągnąć zadowalającą pewność i szybkość działania czytników, do ideału wciąż jeszcze trochę brakuje. Alternatywą jest układ rozpoznawania twarzy. Choć to proste rozwiązanie, wykorzystujące przedni aparat fotograficzny, tempo jego pracy i pewność działania są naprawdę dobre. Pamiętajcie jednak, że to ślad palca daje jednak lepszą ochronę. Nie można nie wspomnieć o pakiecie ochrony KNOX, którym szczycą się smartfony Samsunga.
Sercem obu smartfonów jest ten sam procesor – Exynos 990. W przypadku modelu Note20, jest on zestawiany z pamięcią operacyjną 8 GB, zaś w Note20 Ultra mamy do dyspozycji 12 GB. To z marszu zapewni wyższą wydajność droższego modelu, ale i podstawowy Note20 również jest wystarczająco wydajny, by śmiało konkurować z resztą tegorocznych flagowców. Podobnie wygląda sprawa pamięci na pliki – w droższym modelu mamy dwukrotnie więcej, czyli 256 GB, a do tego – możemy w nim skorzystać z karty microSD. Tańszy model niestety nie pozwala powiększyć pamięci. Mamy zatem kolejny argument przemawiający za większym wydatkiem…
Oba smartfony, globalnie, występują w kilku różnych wersjach. Możecie natknąć się na odmiany 4G i 5G, jak również na model z procesorem Snapdragon. Podczas zakupu egzemplarza spoza oficjalnej, krajowej sieci dystrybucji, proponuję upewnienie się, jaką wersję nabywacie. Podobnie, warto sprawdzić, czy smartfon nie ma przypadkiem blokady regionalnej czy operatorskiej. Modele sprowadzane z zagranicy mogą być naprawdę okazyjnym zakupem – ale pamiętajcie, że w takiej okazji warto „uruchomić” zdwojoną ostrożność. Ponadto, warto zwrócić uwagę na dodawane do smartfonów gratisy.
Oba modele otrzymały przyjazny i przejrzysty interfejs One UI, bogaty w dodatki. Interfejs oferuje obsługę za pomocą gestów, a także komfortowym układ, przystosowany do smartfonów o dużym wyświetlaczu. Najważniejsze w serii Galaxy Note 20 są jednak rysiki. Tym razem, różnią się latencją. Chodzi o opóźnienie, czyli o czas, jaki upływa od pociągnięcia rysikiem do pojawienia się śladu na ekranie. W modelu Galaxy Note20 Ultra wynosi ona tylko 9 ms, zaś w przypadku Galaxy Note20 – 26 ms. Różnica wydaje się być duża, ale nawet bazowy model ma rysik znacznie szybszy, niż w poprzedniej generacji Galaxy Note – ok. 42 ms. Rysiki otrzymały nowe funkcje: poszerzono m.in. ilość gestów, które można wykonywać rysikiem w powietrzu, by sterować wybranymi funkcjami smartfonu. Teraz – poza sterowaniem aparatem fotograficznym – można np. przewijać strony. Poprawiono też aplikacje wykorzystujące rysik, uzupełniając jest choćby o możliwość wyrównywania wpisanego odręcznie tekstu i przetworzenia go na pliki gotowe do wysłania, choćby PDF.
Akumulatory Galaxy Note20 i Galaxy Note20 Ultra oczywiście różnią się pojemnością. Pierwszy ma 4300, drugi 4500 mAh. Czy różnica będzie odczuwalna? Biorąc pod uwagę parametry i wielkość wyświetlaczy oraz użycie tych samych procesorów, różnice mogą okazać się niezauważalne. W praktyce, jeden i drugi model jest w stanie popracować dwa dni, o ile użytkujemy telefon w typowy, nieprzesadnie obciążający sposób. W obu modelach można liczyć na szybkie ładowanie przewodowe 25 W (poniżej godziny do pełna), a także na ładowanie indukcyjne 15 W i ładowanie zwrotne (mogące zasilać kompatybilny drugi telefon czy słuchawki albo smartwatch).
Oba smartfony mają takie same aparaty do selfie, ukryte w niewielkim otworku wyświetlacza. Aparaty te mają matryce 10 megapikseli i przysłony f/2.2. Oferują dość dobrą ale nie najwybitniejszą) jakość selfiaków. Przednimi aparatami nowych Note’ów można wykonywać zdjęcia szerokokątne, a także z efektem rozmywania tła (także w zapisie wideo). Oba modele mogą też nagrywać przednim aparatem filmy w 4K – i to w 60 kl/s.. W aparacie przednim znajdziemy ponadto tryb nocny.
Oba smartfony mają potrójne aparaty z tyłu – ale oczywiście inne. W Galaxy Note20 znajdziemy główny moduł 12 megapikseli z przysłoną f/1.8 oraz szerokokątny – także 12 Mpx, ale z przysłoną f/2.2. Uzupełnia je 64-megapikselowy aparat z teleobiektywem, z 3-krotnym zbliżeniem hybrydowym i przysłoną f/2.0. Z kolei w Galaxy Note20 Ultra mamy aparat z główną matrycą 108 Mpx i przysłoną f/1.8, szerokokątny z matrycą 12 Mpx i przysłoną f/2.2 oraz kolejny 12 Mpx z peryskopowym obiektywem f/3.0 dającym 5-krotne zbliżenie bezstratne, hybrydowe 10x i cyfrowe do 50x. Dodatkowo, Galaxy Note20 Ultra ma jeszcze laserowy autofokus. Oczywistym zdaje się zatem to, że aparat Ultry oferuje nieco więcej, choćby większą krotność zbliżenia. Pamiętajcie jednak, że już model bazowy jest w stanie wykonywać świetnej jakości zdjęcia, a fotki uzyskiwane cyfrowym zoomem nadal są dalekie od doskonałości, pomimo stosowania większych matryc czy peryskopowych obiektywów.
Oba modele (podobnie, jak flagowce z serii Galaxy S) oferują również funkcję „Jedno ujęcie”. Polega ono na wykonaniu zdjęcia wszystkimi aparatami smartfonu, z różnymi filtrami i na różne sposoby, włącznie z krótkim filmem. Dzięki temu możemy wybrać, które z nich okazało się najciekawsze. Ponadto, W Galaxy Note20 można przełączać się pomiędzy poszczególnymi aparatami (w tym również przednim) bez przerywania zapisu wideo. To świetna opcja dla blogerów, podobnie, jak profesjonalny tryb filmowania, umożliwiający przełączanie mikrofonów rejestrujących ścieżkę dźwiękową, a także wykorzystanie mikrofonu Bluetooth – choćby tego z podłączonych słuchawek. Smartfony oferują również zapis filmów w wysokiej rozdzielczości 8K i kinowym formacie 21:9 z prędkością 24 kl/s.
Odpowiedź na to pytanie warto zacząć od cennika. Biorąc pod uwagę warianty 5G, różnica w cenie wynosi obecnie 1100 zł. Przy tak wysokim poziomie cen (4849–5949) różnica ta nie jest tak porażająca, jaką się zdaje. Jeśli już mamy wykładać tak odlotową kwotę na smartfon, zdecydowanie lepiej dołożyć do Ultry, która właściwie pokonuje bazowy model pod niemal każdym względem. Jeśli jednak chcielibyście koniecznie zaoszczędzić, możecie przychylniej spojrzeć na kosztujący 4349 zł wariant Galaxy Note20 bez obsługi sieci 5G. Właściwie, w obecnej chwili to żaden kompromis. Oszczędzacie kolejne 500 złotych, a póki sieć 5G się nie rozwinie – niczego nie tracicie. Zatem – jeśli tegoroczny „Notatnik” Samsunga, to albo Galaxy Note20 LTE, albo topowy Note 20 Ultra.
Kiedy Polak kupuje sobie pierwszą kamerkę samochodową? Zazwyczaj rozsądnie: po pierwszej stłuczce. Zazwyczaj zdaje nam…
Urządzenia elektroniczne bywają kompletnie do niczego, bywają nudne i poprawne, ale bywa czasem i tak,…
Gdy po raz pierwszy zobaczyłem projektor Samsung The Freestyle przecierałem oczy ze zdumienia. "Kolejna zabawka"…
Mój kolejny artykuł będzie poświęcony korzystnym dla Klienta smartfonom w cenie do 1000 zł w…
Jabra Elite 5 to najnowsze dzieło duńskiej firmy, które miało swą premierę podczas tegorocznych targów…
Głowy nie urywa? Sony XG300 sprawił, że biję się z myślami i martwię czy przypadkiem…