Do napisania tego artykułu skłoniła mnie niemiła przygoda, jaka stała się udziałem jednego z moich znajomych. Brak firmowego opakowania od telefonu sprawił, że nie mógł on odzyskać swej własności. W czym rzecz? Na pudełkach smartfonów umieszczane są naklejki, zawierające unikalny numer (lub numery, w przypadku DUAL SIM) IMEI, a także numery seryjne telefonu. Czasem opakowanie z etykietą zawiera jeszcze inne cechy pomocne w identyfikacji sprzętu, jak choćby kolor czy wersję pamięci. Przedstawienie takiej informacji może być bardzo pomocne. Kiedy?
Wyobraźcie sobie sytuację, że wasz telefon został skradziony lub zagubiony. Możliwe (czego szczerze życzę wam w takiej sytuacji), że urządzenie trafi na policję i będzie możliwe jego odzyskanie. Zgłoszenie utraty lub kradzieży zwiększa szanse na kontakt ze strony policji – ale do odzyskania sprzętu jeszcze długa droga. Przede wszystkim – do poszukiwań potrzebny będzie numer IMEI. Na paragonie raczej go nie będzie, na fakturze – także nie musi się pojawić. A na pudełku – proszę bardzo! Dodatkowo, jeśli wasz sprzęt zostanie odnaleziony, do jego odzyskania będziecie musieli przedstawić dowód własności. Paragony blakną, faktura mogła zaginąć – a IMEI czy SN na pudełku będzie czytelny. Na tej podstawie policja zwróci wam odzyskaną własność.
I taka właśnie przygoda przytrafiła się mojemu koledze. Około roku temu okradziono go. Kradzież oczywiście zgłosił, ale podając jedynie model utraconego sprzętu. Niedawno zaproszono go na komendę, celem odebrania przejętej przez policję własności. Niestety – funkcjonariusze przedstawili mu kilka identycznych telefonów. Zadzwonił wówczas do mnie, pytając, jak rozpoznać właściwy. Spytałem, czy ma opakowanie – i podpowiedziałem właśnie „trik” z pudełkiem. I rzeczywiście, „strzał” był celny, udało się odczytać IMEI na obudowie smartfona tożsamy z widocznym na pudełku. Telefon wrócił do właściciela, a ja uświadomiłem sobie, jak zwykłe pudełko może czasem ułatwić życie. Teraz zrobiłem wielkie porządki, skompletowałem wszystkie pudełka, zestawy i dowody zakupu – i jestem dziwnie spokojniejszy. Spieszę zatem podzielić się z wami tą zdawałoby się prostą radą…
Według Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, gwarant nie ma prawa żądać od was przesłania telefonu do naprawy w oryginalnym pudełku. Mimo to, fabryczne opakowanie może się przydać. Przechowywanie całego kompletu w jednym miejscu ułatwi też sprawę ewentualnej wysyłki do serwisu. Unikniecie nerwowych poszukiwań paragonu czy faktury (które warto od razu po zakupie skopiować!), a i wysyłka w oryginalnym opakowaniu będzie łatwiejsza, niż owijanie w przypadkowe torebki z bąbelkami… Pamiętajcie jednak, że w tym wypadku to wasz wybór, a nie obowiązek. UOKiK wpisał wymóg dostarczenia przedmiotu do serwisu w oryginalnym opakowaniu na listę klauzul niedozwolonych.
Zatrzymanie pudełka i oryginalnych dodatków ma jeszcze jedną zaletę – firmowe opakowanie podnosi wartość urządzenia, gdy zechcecie je odsprzedać. Warto nawet zachować oryginalną folię z ekranu – by „zasugerować” potencjalnemu nabywcy, jak pedantycznie dbaliście o urządzenie. Na koniec dodam, że powyższe porady warto stosować nie tylko wobec smartfonów, ale i wszystkich innych urządzeń o wyższej wartości… A może i wy mieliście podobne „przygody”, związane z brakiem opakowania? Dajcie znać w komentarzach!
Kiedy Polak kupuje sobie pierwszą kamerkę samochodową? Zazwyczaj rozsądnie: po pierwszej stłuczce. Zazwyczaj zdaje nam…
Urządzenia elektroniczne bywają kompletnie do niczego, bywają nudne i poprawne, ale bywa czasem i tak,…
Gdy po raz pierwszy zobaczyłem projektor Samsung The Freestyle przecierałem oczy ze zdumienia. "Kolejna zabawka"…
Mój kolejny artykuł będzie poświęcony korzystnym dla Klienta smartfonom w cenie do 1000 zł w…
Jabra Elite 5 to najnowsze dzieło duńskiej firmy, które miało swą premierę podczas tegorocznych targów…
Głowy nie urywa? Sony XG300 sprawił, że biję się z myślami i martwię czy przypadkiem…