Quantcast

adplus-dvertising
Felietony Nasiusiaj na telefon

20.09.2014

Nasiusiaj na telefon

O innych czynnościach fizjologicznych nawet nie myślę Wam pisać, bo zabiłby mnie naczelny, a wcześniej ukrzyżował wydawca. Tytułowa propozycja nie pochodzi też ode mnie, lecz od firmy HTC. Oczywiście nie wprost, ale wyobraźnia pracuje…

Był naprawdę blady świt w naszej redakcji. Tak około dziesiątej trzydzieści. Zjadający czwarte śniadanie redaktor Łukowski najpierw zaczął się krztusić, później dusić, coś chrząkać, mamrotać w podejrzanie radosnym tonie. Resztki empatii skierowały mój wzrok na kolegę, bo może trzeba będzie ratować, a tam… Buzia roześmiana, podkrążone oczka redaktora naciągnięte na monitor, język przy klawiaturze i cieszy się jak dziecko. Dochodzę do kamrata, a ten: – Dziubdziuś, zrób sobie badania… – rozkazuje.
Myślałem, że chodzi mu o psychiatryczne, na które wysyła mnie od lat, lecz kolega psychiatra zdradził mi kiedyś, że robią je sami wariaci.
– Oj, Andrzejewski, badania laboratoryjne sobie zrób! Telefonem! – doprecyzował.
Zdurniały spojrzałem na naczelnego, który ze stoickim spokojem re-da-go-wał Wasze komentarze. Doszedłem bliżej do wijącego się z radości na podłodze kolegi, zerkam na monitor, a tam…

Musiałem usiąść, bo w przeciwnym razie przeciek, podobno bardzo oficjalny, powaliłby mnie z nóg. Natychmiast zapracowała wyobraźnia. Serwis @upleaks podał, że firma HTC dąży do zmiany telefonu w laboratorium mikrobiologiczne. Specjalnymi akcesoriami będziemy mogli zbadać sobie krew, zajrzeć w głąb ucha, nosa czy innych otworów człowieka; zbadać oddech, a i być może zawartość wydychanego alkoholu. Jest jeszcze coś – elektroniczny tester moczu. O innych akcesoriach badawczych tj. laparoskop czy lekarz przez USB, na kontrakcie z NFZ na razie nic nie wiadomo, ale propozycja producenta – jeśli byłaby prawdziwa, w porównaniu z zegarkami wreszcie jest czymś.

Pierwsze co pomyślałem, gdyby wynalazek ten się upowszechnił, to puste kolejki w laboratoriach naszej służby zdrowia. Szybki sik na telefon, analiza po LTE i… – panie Kowalski, ma pan zapalenie dróg moczowych. Lub inną chorobę weneryczną… – oznajmi telefon. Tester wydychanego powietrza, także brzmi ambitnie. Zamiast głupią aplikacją, zmuszającą imprezowicza do liczenia wychylanych kieliszków, wreszcie można będzie dmuchnąć w telefon i pojechać. Albo nie. A co z naszą krwią? Cóż może być lepszym zabezpieczeniem naszego telefonu przed intruzem, jak kod DNA użytkownika! Przed zalogowaniem się upuszczamy sobie trochę krwi, a postępując tak kilka razy dziennie, będziemy zdrowsi, spokojniejsi. Ludzkość dałaby wreszcie spokój biednym pijawkom, a gadżet HTC z pewnością najbardziej przydałby się diabetytkom.

Czy telefon poważnie zagrozi służbie zdrowia? O ile producent nie dostruga jakiegoś modułu lekarza podłączanego do smartfona kabelkiem USB, to chyba nie. Propozycja HTC jest śmiałą i wreszcie pożyteczną próbą ułatwiania naszego życia. To o wiele większy krok niż głupawy zegarek z kamerką. To pierwszy tak daleko idący krok telefonu we wnętrze człowieka. Nie mogę się doczekać wieści o kolejnych paramedycznych akcesoriach HTC t.j. np. wziernik ginekologiczny, wiertełka dentystyczne, skalpelek (wiadomo, wszystko dla cery) czy endoskop, by łatwo sprawdzić na ekranie smartfona, co dzieje się z pożartym hot-dogiem.

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

top