23.02.2015
Głupi czy mądrzy z wyboru?
Obywatelu! Jeżeli masz telewizor z pilotem, prawdopodobnie nie potrafisz go obsłużyć! Jak 80 proc. Polaków. Z Twoim telefonem może być kiedyś jeszcze gorzej! Może się ich pozbądź?
Parkując niedawno pod redakcją swoją 80-konną skrzynkę na listy, w oczy rzuciła mi się miła pani wysiadająca z samochodu. W jego wnętrzu roiło się od poprzyklejanych do deski rozdzielczej kolorowych karteczek. Mniejszych i większych, pobazgranych. Spojrzała zalotnie więc tak samo odpowiedziałem i ani na chwilę nie ustając w „dziejnikarskich” obowiązkach i pozaredakcyjnym trudzie, w ciągu następnych pięciu minut udało mi się doprowadzić panią do stolika z kawą, przy którym wyznała mi: – Te karteczki to dlatego, że nie mam smartfona. Pomagają mi zorganizować sobie różne sprawy w ciągu dnia i dają trochę kolorów w szarej codzienności. Nie mam smartfona, bo nie chcę mieć. Za bardzo absorbował moją uwagę, komplikował proste sprawy. Żyję bez spec-komórki i dobrze mi z tym….
Nie wiem, co bardziej mnie urzekło. Dziadkofon w dłoni młodej i dynamicznej kobiety? Jej niekwestionowane piękno? Subtelność? Piękno? Mądrość? Piękno? Delikatność? Piękno? Wiem, że poparzyłem jęzor kawą, gdy zamiast dodając mnie do znajomych na fejsie jak współcześni e-ludzie, czy zapisując mój numer w komórce, wyjęła gruby kalendarz i zanotowała dziewięć cyfr oraz imię i nazwisko. Prawie w sposób kaligraficzny. Na odchodne zapytałem ją, czy ma telewizor. – Nigdy nie miałam, nie mam i nie będę miała. Wolę książki… . A internet? – dociekałem. – Czasami korzystam w pracy. Raz w tygodniu sprawdzam pocztę. Wystarczy! (śmiech) Wie pan, te wszystkie sprzęty za bardzo komplikują życie. Od kilku lat w domu mam jedynie radio z CD, pralkę i lodówkę. I milion książek… – śmiała się na widok mojej miny. – Muszę uciekać, mam spotkanie. Może zadzwonię kiedyś do pana, to pogadamy.
W kawiarni pod naszą redakcją nie ugościłem pani długo, bo się spieszyła. Bardzo delikatnie mówiąc, potargała mi mózg, bo ciut wyżej włosów już prawie nie mam. Wróciłem na parking, sprawdzić, czy to nie jakiś fake, efekt niewyspania, czy innych zaburzeń mojego umysłu i czy faktycznie właśnie rozmawiałem z najsympatyczniejszym dinozaurem rodzaju żeńskiego na świecie. Milion kartek wisiało. Więc to nie sen. Andrzejewski! Dwunasta godzina! Do roboty! Gdzie się znowu szlajasz?! – wrzeszczał z okna redakcji serdeczny kolega… Jak nigdy tego dnia wchodziłem na trzecie piętro po schodach, rozmyślając, jak w dzisiejszych czasach można tak żyć. Bez smartfona? Internet tylko w pracy? Nie była zakonnicą, ani jakimś dziwolągiem. Ja też do cholery kocham książki, telewizora nie mam, ale… No właśnie. W redakcji przeczytałem news, że 80 proc. Polaków nie potrafi obsługiwać pilota do telewizora. Jako ktoś, kto nie ma w domu telewizora, jest mi niezręcznie komentować najnowsze badania, jakie przeprowadziła jedna ze spółek zajmująca się rozwojem telewizji cyfrowej. Ale muszę, bo jestem jednym z tych, co to pilota nie potrafią obsłużyć! – wściekałem się na ironiczny przekaz tekstu. Coś w tym jest! Kilka miesięcy temu testowałem w zaciszu swojej perkusyjnej pracowni tuner naziemnej telewizji cyfrowej, który przez port USB można było podłączyć do tabletu lub laptopa. Do maleńkiego gadżetu producent dodawał pilot. Było na nim aż 5 przycisków, a co za tym idzie – według współczesnych trendów, pilot ten był dla statystycznego Kowalskiego o dwa przyciski łatwiejszy do użycia. Z raportu firmy dowiedziałem się, że ludzie żyjący w moim kraju są niezwykle… praktyczni, a nie głupi, jak można było wywnioskować. 4 na 5 rodaków korzysta zaledwie z 7 przycisków w swoim pilocie do telewizora, nie znając przy tym przeznaczenia pozostałych 40, 50 czy 60. To źle? Źle, że bez sensu nie komplikujemy sobie życia? Rzeczywiście straszne! Spycha to nas na intelektualny margines Europy, a nawet całego kosmosu! A może nie potrzebujemy znać więcej? Nie potrzebujemy się rozpraszać? To samo dotyczy smartfonów, z którymi jako młody człowiek, z wolna przestaję radzić sobie z ich nadgorliwością. Mają coraz więcej funkcji, a coraz mniej z nich mnie interesuje z prostego powodu. Z wyboru nie chcę się rozpraszać. Jakże łatwo dziś jawić się komuś, jako głupiec…
Kolejne badania z nas wszystkich uczynią idiotów. Smartfon, którego nie posiada moja bohaterka, stanie się wkrótce jedynym niewielkim centrum sterowania domem, Smart TV, kuchenką mikrofalową, spłuczką w ubikacji etc. Pozostanie nam pamiętać wyłącznie o tym, gdzie go pozostawiliśmy, a najlepiej – pamiętać o tym, by się z nim nie rozstawać. Z racji tego, że w telefonach przycisków coraz mniej, nie ma potrzeby martwić się o to, że jakaś firma za kilka lat zrobi nam kartkówkę z liczby i funkcji przycisków, jakich używamy w telefonie. Badanie, delikatnie mówiąc, może wyjść dla nas bardzo niekorzystnie. Być może zapytają o liczbę procesów życiowych, jakimi steruje twój telefon? Obserwując zagapione w wyświetlacze społeczeństwo, nie mam wątpliwości, że wyniki będą obiecujące…
Komentarze