Quantcast

adplus-dvertising
Felietony Felieton bardzo optymistyczny

16.05.2015

Felieton bardzo optymistyczny

Niesamowite rzeczy czekają mnie na starość, a i być może wcześniej – na czas kryzysu wieku średniego, jaki przede mną. Rozmarzam się czytając o okularach i rzeczywistości rozszerzonej, które otworzą mnie na świat…

Ach, jak podoba mi się zbliżająca się do nas wielkimi krokami obiecująca technologia, która pozwoli nam jeszcze bardziej oderwać się od naszej szarej rzeczywistości. Bez żadnych szkodliwych dla organizmu używek, zakładając specjalne okulary będziemy mogli wyjść na ulicę i… Oj będzie się działo. Architekci nowych technologii twierdzą, że nie tylko kawiarnie czy inne podmioty gospodarcze będą nachalnie wpadać nam w oko, nawołując do konsumpcji, ale także ciekawi ludzie mijani na ulicy, dzięki specjalnym, poszerzającym rzeczywistość okularom, staną się nam bliżsi bez poznawania ich. Brzmi idiotycznie, ja wiem. Ale należy spojrzeć na to optymistycznie. Przynajmniej tak mi piszecie w komentarzach. Zatem patrzę…

Z perspektywy miłośnika kobiet, szczerze, nie mogę doczekać się okularów, które daj Boże, pozwolą mi przejrzeć ciekawą kobietę na wylot, bez ryzyka tęgiego lania oraz sankcji ze strony Szanownej Małżonki. Oczyma wyobraźni, okulary takie już siedzą na moim nosie, a Piotrkowską pod samą redakcją mknie niewielkiego wzrostu blond piękność o zgrabnych nogach. Zbliża się jak Afrodyta (która podobno nie była blondynką), a dzięki okularom widzę jak na dłoni: miseczka B, 90x60x90, nieświeża bielizna, debet na koncie, dwie klasy podstawówki i poszukiwana listem gończym za niepłacone alimenty. Pospiesznie dławiąc się kawą zdejmuję gogle z oczu, by więcej nie wiedzieć, albo nie! Cholera! Zakładam je ponownie, by nie dopuścić do kontaktu wzrokowego z mijającą mnie panią. Strach pomyśleć, co by było, gdyby jakaś płatna aktualizacja czy wynajęty haker pozwoliły poszerzyć zastaną na ulicy rzeczywistość o wiedzę pochodzącą z karty zdrowia miłej pani. Albo pana. A z technologicznego punktu widzenia, podobno wszystko jest już możliwe…

Przyjmijmy, że przed kryzysem wieku średniego na moim, Waszych nosach, pojawią się okulary, które pozwolą nam w ciągu dnia dowiedzieć się wiele o interesujących nas kobietach (czy mężczyznach, żeby nie było, że typ jestem nie tylko gburowaty, ale i szowinistyczny). Czy to rzeczywiście będzie takie fajne? Mieć wszystko jak na dłoni, bez wysiłku związanego z procesem poznawania? Jeden z moich kolegów, który kryzys wieku średniego rozpoczął już w przedszkolu, gdzieś około roku 1984, w orwellowskim stylu inwigiluje w sieci każdą poznaną partnerkę. Drwię sobie, że okularki poszerzające rzeczywistość bardzo ułatwiłyby mu życie. Z drugiej strony, co to za życie? Co to za frajda z gry zwanej życiem, w której wszystkie karty są na stole tuż po rozdaniu? Kłamstwo, z którym rzekomo walczy nowa technologia, nawet jeśli jest, ma to do siebie, że jest słodkie. A technologia? No jaki jest jej smak? Gorzki? Czyż nie jest tak, że czasami czego okulary nie widzą, tego sercu nie żal?

Starając się zachować do końca optymistyczny charakter tego felietonu, a pewnie widzicie, że staram się jak mogę, cieszę się i raduję na myśl nieprzyzwoitą, że te poszerzające gogle będą potrafiły rozbierać przechadzające się ulicą panie. Naprawdę! Wszystkie! Niezależnie od wymiarów, opatrzą mi się po kilku dniach do tego stopnia, że wręcz przestaną ciekawić. Przestaną budzić wyobraźnię i sprawią, że z nadciśnieniem wreszcie będę mógł siedzieć wyłącznie ze wzrokiem wbitym w ekran komputera… Co ja piszę! Jaki ekran, gdy już ich nie będzie! Będę mógł z goglami wlepionymi w ścianę, zająć się moim prawdziwym, towarzyskim życiem. Rzecz jasna w realu, a nie jak jakiś „no life”, przed kompem. Będę mógł wyjść na spacer po Paryżu nie ruszając zadu z krzesła czy tak samo pobawić się na dyskotece, gdzie poznam nowych, prawdziwych przyjaciół. I kobiety…

Ależ mi optymistyczny felieton wyszedł! Tylko dlaczego tych kobiet pięknych, pachnących i dobrych, jakoś mi żal?

Poprzedni artykuł

Następny artykuł

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

top