Quantcast

adplus-dvertising
A miał być wodoodporny… co zrobić (i czego nie robić) z zalanym telefonem?

26.07.2019

A miał być wodoodporny… co zrobić (i czego nie robić) z zalanym telefonem?

Telefony nie są stworzone do kontaktów z wodą. Mogą zmoknąć w deszczu, przypadkowo wpaść do toalety,zostać uprane, utopić się w wannie podczas kąpieli czy w morzu lub jeziorze podczas wakacji. Ale wakacyjna kąpiel może się skończyć nieodwracalnym uszkodzeniem smartfonu – według Digital Care niemal co 10 wakacyjne uszkodzenie telefonu wynika z jego zatopienia lub zalania, zaś IDC podaje, że kontakt z wodą jest drugą najczęstszą przyczyną uszkodzeń w smartfonach (dotyczy 35,1% wszystkich naprawianych urządzeń). Chyba, że zainwestujemy w model odporny na wodę.

Ale nawet wodoodporność ma swoje granice i nie każde zalanie telefonu skończy się dla niego bez uszczerbku. Zwłaszcza, jeśli urządzenie trafi do słonej wody. Dlaczego? Woda morska jest świetnym przewodnikiem prądu i przyspiesza korozję metalowych części telefonu. I przed tym nie obroni się żaden smartfon. Co więcej, sól osadza się pod uszczelkami i niszczy między innymi gniazda słuchawkowe. Słodka woda jest mniej niebezpieczna dla telefonu, ale reaguje z metalami, przez co dochodzi do ich utleniania lub korozji. A przecież smartfon można zalać kawą czy sokiem…  Dlatego warto podkreślić – żaden smartfon nie jest w pełni wodoodporny. Raczej ma wodoszczelną obudowę, która ma chronić elektroniczne części przed wodą. I to zazwyczaj na maksymalnie określonej głębokości i przez określony czas. O tym, jak bardzo obudowa zabezpiecza elektronikę przed pyłem i cieczą, informuje stopień ochrony IP.

IP smartfona

Klasy szczelności określane są dwoma cyframi. Pierwsza z nich oznacza stopień ochrony przed dostępem ciał obcych np. kurzem. Druga informuje od ochronie przed wnikaniem wody do urządzenia. Im większa wartość normy IP, tym wyższy poziom ochrony urządzenia.

 

Nie ufajcie reklamom!

Gdy oglądamy materiał promocyjne wodoodpornych smartfonów, wydaje się, ze możemy z nimi zrobić wszystko. Tymczasem nawet najwyższa klasa wodoszczelności nie zagwarantuje faktycznej wodoszczelności urządzenia w każdych warunkach. Zresztą odpowiednie zapisy znajdą się zawsze w karcie gwarancyjnej – telefony o klasie IP68 mogą być najczęściej zanurzane do głębokości 1 lub 1,5 metra na maksymalnie 30 minut. Inaczej też wygląda kwestia wodoszczelności podczas stopniowego zanurzenia urządzenia, a na przykład skoku do wody. Na szczelność telefonów wpływają też zabrudzenia urządzenia (powodujące brak docisku elementów i uszczelek, co skutkuje dostaniem się wody do środka urządzenia), uszkodzenia mechaniczne (pęknięcia, obicia) czy uszkodzenia wynikające z domowych sposobów czyszczenia membran i głośników.

Właśnie z powodu reklam, które sugerowały wyższą wodoszczelność urządzeń w stosunku do faktycznych możliwości urządzeń w tym zakresie (i zapisów w umowach gwarancyjnych) ostatnio problemy miał Samsung.  W swoich reklamach emitowanych w australijskich mediach producent pokazuje smartfony, które używane są pod wodą, w basenach i w morzu. A według ACCC, czyli australijskiej komisji ds. konkurencji i konsumentów, koreański producent nie przeprowadził wystarczająco dużo testów by zagwarantować, że jego smartfony faktycznie przeżyją bez uszczerbku takie korzystanie, jakie zademonstrowano na reklamach. Zarzuca Samsungowi, że nie sprawdził, jakie różnice będą po poddaniu urządzeń działaniu wody morskiej czy wody z basenu.

Jakie są konsekwencje utopienia telefonu? Woda powoduje zwarcia prądu wewnątrz telefonu, co może zniszczyć elektronikę. W dłuższej perspektywie zachodzi proces korozji i zjawisko elektrolizy, które niszczą podzespoły i powodują korodowanie elementów elektronicznych, połączeń miedzianych i elementów metalowych. I nawet jeśli początkowo, po wyschnięciu, smartfon działa normalnie to niewykluczone, że po pewnym czasie zaczną się poważne problemy. Można wśród nich wymienić resetowanie lub wyłączanie się smartfona, wyższą temperaturę baterii i jej szybsze wyczerpywanie się (może też dojść do jej spuchnięcia), a także spowolnienie działania czy zawieszanie się systemu. Aż do zupełnego zgonu urządzenia.

Co zrobić z zalanym urządzeniem?

Najlepiej szybko je wyłączyć i zanieść do serwisu. Jeśli jest to możliwe, z telefonu należy wyjąć baterię i wszystkie karty, wyciągnąć wszelkie szufladki i zaślepki. A czego nie wolno robić – i dlaczego?

  • Włączanie telefonu, by sprawdzić, czy działa – może dojść do zwarcia prądu, spowodowanego obecnością wody.
  • Podpinanie go do ładowarki lub komputera – nawet, gdy z zewnątrz telefon wygląda na suchy, nie można próbować go ładować. Może to nawet doprowadzić do spalenia układów scalonych.
  • Potrząsanie telefonem – spowoduje tylko rozprzestrzenienie się wody.
  • Stosowanie sprężonego powietrza – to sprawia, że ciecz dostaje się głębiej do wnętrza telefonu.
  • Używanie suszarki – rozwiązanie najgorsze z możliwych. Obudowy telefonów nie mają otworów, przez które będzie mogła odparować woda, do tego dochodzi wysoka temperatura  – wszystko, czego nie lubi elektronika w smartfonach. Podgrzewanie przyspiesza na dodatek reakcje chemiczne wewnątrz telefonu, a wysoka temperatura może uszkodzić wrażliwe  elementy, na przykład matrycę wyświetlacza.
  • Suszenie na słońcu lub kaloryferze – smartfon, który ma wyschnąć, faktycznie może znajdować się w temperaturze nieco wyższej od temperatury otoczenia, więc ten sposób może odnieść połowiczny sukces, o ile zachowamy umiar. A więc nie zostawimy urządzenia prażącego się kilka godzin w pełnym słońcu lub bezpośrednio na kaloryferze, który pracuje na pełnych obrotach.
  • Wkładanie telefonu do piernika lub mikrofali – to już czysta głupota, która może nawet doprowadzić do wybuchu baterii i pożaru.
  • Umieszczać telefonu w pojemniku z ryżem – ziarna ryżu rzeczywiście wchłaniają wilgoć, ale nie wysuszą elementów smartfona, którego wnętrze zostało zalane. Nie udowodniono, by kilkunastogodzinny pobyt w pojemniku z ryżem faktycznie absorbował wilgoć z wnętrza obudowy, a ewentualne powodzenie takiego zabiegu wynika raczej z faktu, że telefon sam z siebie w tym czasie wysechł. Niestety, sposób ten może doprowadzić do uszkodzeń wewnątrz telefonu – pył ryżowy może obklejać złącza czy siatki głośników czy czopować inne elementy.
  • Stosowanie żwirku dla kota – to wariacja na temat różnych substancji absorbujących wilgoć. Jeśli pod ręką nie macie ryżu albo torebek z żelem z pudełek po butach, wtedy podobno można zastosować żwirek.
  • Zamrażanie po owinięciu w papierowy ręcznik – to według internetowej mądrości powinno sprawić, że telefon bezboleśnie wyschnie.
  • Samodzielne próby rozebrania urządzenia, aby je osuszyć – mogą skończyć się anulowaniem gwarancji i stać się powodem powstania kolejnych uszkodzeń.

 

źródło: własne, https://media.mslgroup.pl/3572/pr/453148/urlop-nad-woda-czy-twoj-telefon-to-przezyje
czytane: 8279

IP67IP68smartfonwodoodpornośćwodoszczelność

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

top