Volkswagen bez kół
Niezłym pomysłem jest zaprzęgnięcie do pracy mediów społecznościowych. – Bo po co wydawać niepotrzebnie pieniądze, gdy ludzie zachwyceni nowym gadżetem (choćby i kompletnie oderwanym od rzeczywistości) sami poprawią wizerunek marki zarówno we własnej świadomości, jak i w świadomości wszystkich swoich znajomych. Poza tym kto wie? Może część oglądających uwierzy, że takie właśnie volkswageny jeżdżą po Hongkongu, a nawet jeśli nie, to zaraz zaczną jeździć… Tak, projekt ma oczywiście jakieś podstawy naukowe – potrafimy sobie wyobrazić pojazd poruszający się z prędkością miejską, wypakowany sensorami, automatycznie unikający zderzeń, tylko ta poduszka magnetyczna, wymagająca wymiany całej drogowej infrastruktury miejskiej, jest jakby nieco nierealistyczna.
Zresztą to działa: sam obejrzałem filmik na którym lewituje Volkswagen i zaraz posyłam go dalej. Nieintencjonalnie rozsiewam wirusa dobrej prasy, reklamuję markę, choć nikt ani mnie, ani serwisowi grosza za to nie zapłacił. No, skoro już to wszystko wiecie i nie dacie się nieświadomie nabrać, obejrzyjcie sobie jakie zgrabne autka jeżdżą po chińskich ulicach.
Kiedy Polak kupuje sobie pierwszą kamerkę samochodową? Zazwyczaj rozsądnie: po pierwszej stłuczce. Zazwyczaj zdaje nam…
Urządzenia elektroniczne bywają kompletnie do niczego, bywają nudne i poprawne, ale bywa czasem i tak,…
Gdy po raz pierwszy zobaczyłem projektor Samsung The Freestyle przecierałem oczy ze zdumienia. "Kolejna zabawka"…
Mój kolejny artykuł będzie poświęcony korzystnym dla Klienta smartfonom w cenie do 1000 zł w…
Jabra Elite 5 to najnowsze dzieło duńskiej firmy, które miało swą premierę podczas tegorocznych targów…
Głowy nie urywa? Sony XG300 sprawił, że biję się z myślami i martwię czy przypadkiem…