Categories: ciekawostki

Wirusowy Volkswagen bez kół i bez emisji

Kiedy popełni się błąd prywatnie, stosunkowo łatwo jest przeprosić, pogodzić się, załagodzić. Gdy błąd popełnia korporacja, potrzebne są nadzwyczajne środki. Zarówno te szeleszczące, jak i te PR-owe, które powodują że biura promocji nie sypiają, urządzają burze mózgów, zwalniają starych, a zatrudniają nowych specjalistów. Niełatwo odzyskać zaufanie tysięcy klientów. Niełatwo odzyskać dobrą prasę.

Niezłym pomysłem jest zaprzęgnięcie do pracy mediów społecznościowych. – Bo po co wydawać niepotrzebnie pieniądze, gdy ludzie zachwyceni nowym gadżetem (choćby i kompletnie oderwanym od rzeczywistości) sami poprawią wizerunek marki zarówno we własnej świadomości, jak i w świadomości wszystkich swoich znajomych. Poza tym kto wie? Może część oglądających uwierzy, że takie właśnie volkswageny jeżdżą po Hongkongu, a nawet jeśli nie, to zaraz zaczną jeździć… Tak, projekt ma oczywiście jakieś podstawy naukowe – potrafimy sobie wyobrazić pojazd poruszający się z prędkością miejską, wypakowany sensorami, automatycznie unikający zderzeń, tylko ta poduszka magnetyczna, wymagająca wymiany całej drogowej infrastruktury miejskiej, jest jakby nieco nierealistyczna.

Zresztą to działa: sam obejrzałem filmik na którym lewituje Volkswagen i zaraz posyłam go dalej. Nieintencjonalnie rozsiewam wirusa dobrej prasy, reklamuję markę, choć nikt ani mnie, ani serwisowi grosza za to nie zapłacił. No, skoro już to wszystko wiecie i nie dacie się nieświadomie nabrać, obejrzyjcie sobie jakie zgrabne autka jeżdżą po chińskich ulicach.

Jacek Filipowicz

Zawodowo zajmuję się telefonami i smartfonami. Tak wyszło. Interesuje mnie zresztą ogólnie technika, bo trudno nie zauważyć, że żyjemy w czasach błyskawicznego jej rozwoju. Jeszcze w podstawówce oglądałem niemal wyłącznie czarno-białą telewizję, w szkole średniej korzystałem wyłącznie z telefonu przewodowego, pierwszy komputer dostałem, żeby napisać na nim magisterkę, a moją pierwszą komórką była cudowna Nokia 3210. Przy tym wszystkim uważam się za uczciwego humanistę. Urządzenia nie przesłaniają mi ludzi, sieci społecznościowe poprzez automatyczny kontakt z drugim człowiekiem budzą moją niechęć, rosnąca prędkość wymiany danych stale powiększa moje obawy o możliwości przystosowawcze ludzkich umysłów, a jeśli coś piszę, piszę szczerze i z przekonaniem.

Recent Posts

Navitel R500 GPS – działa i ma GPS

Kiedy Polak kupuje sobie pierwszą kamerkę samochodową? Zazwyczaj rozsądnie: po pierwszej stłuczce. Zazwyczaj zdaje nam…

2 lata ago

Huawei FreeBuds 5 – gustowna biżuteria audio

Urządzenia elektroniczne bywają kompletnie do niczego, bywają nudne i poprawne, ale bywa czasem i tak,…

2 lata ago

Samsung The Freestyle – recenzja projektora innego niż wszystkie

Gdy po raz pierwszy zobaczyłem projektor Samsung The Freestyle przecierałem oczy ze zdumienia. "Kolejna zabawka"…

3 lata ago

Jaki telefon kupić do 1000 zł?

Mój kolejny artykuł będzie poświęcony korzystnym dla Klienta smartfonom w cenie do 1000 zł w…

3 lata ago

Jabra Elite 5 – recenzja słuchawek TWS

Jabra Elite 5 to najnowsze dzieło duńskiej firmy, które miało swą premierę podczas tegorocznych targów…

3 lata ago

Sony XG300 – głośnik bluetooth z wyższej półki

Głowy nie urywa? Sony XG300 sprawił, że biję się z myślami i martwię czy przypadkiem…

3 lata ago