18.04.2016
Jakie trendy i hasztagi rządzą instagramowym światem
Instagram jest świetnym serwisem dla osób, które w jakimś stopniu pociąga ekshibicjonizm – albo które w ten sposób mogą uzewnętrznić swoją artystyczną naturę. Obok samych zdjęć najważniejszym elementem umieszczanym w serwisie jest to, co wpiszemy wraz z małą krateczką – czyli hasztagi. Ta prosta zasada grupowania materiałów niesie wielką moc – tworzy internetowe trendy. Najpopularniejsze obecnie hasztagi można podejrzeć tutaj. Niektóre tagi jasno wyrażają znaczenie, ale są też takie, które warto wyjaśnić:
- #iphonesia – oznaczenie zdjęć robionych za pomocą iPhone’a (popularne zwłaszcza wśród użytkowników ze Wschodniej Azji)
- #instagood – najlepsze zdjęcie użytkownika – bardzo nadużywany hasztag
- #instadaily – dla tych, którzy muszą codziennie dzielić się swoimi zdjęciami
- #photooftheday – zdjęcia, które pretenduje do tytułu zdjęcia dnia
- #bestoftheday – najlepszy moment obecnego dnia
- #instalike – coś ala fejsbukowy lajk
- #instamood – używany dla zdjęć wyrażających samopoczucie
- #igers #instagramers – określenie społeczności instagramu, potocznie: „instagramowicze”
- #swag #swagger – swag pierwotnie był skrótem od secretly we are gay, ale współcześnie jest to synonim słowa lans
- #nofilter – zdjęcia bez filtrów i efektów, teoretycznie nieretuszowane i nieobrabiane
- #nomakeup – zdjęcia sauté, bez makijażu
- #follow #followme #follow4follow #tagsforlikes #pleasefollow #like4like – polub mnie, a ja polubię ciebie
- #foodporn #instafood #foodlove – hasztagi kulinarne
- #tbt #throwbackthursday – czwartkowe zdjęcia z przeszłości – po prostu stare zdjęcia, pokazujące nostalgię użytkowników
Pierwsze wrażenie dotyczące Instagrama może być mylące – brak tu ambitniejszych tematów, króluje moda, handel lajkami/followersami i elementy urodowe. Na szczęście nie jest to tak do końca płytkie miejsce – Instagram może być też źródłem świetnych zdjęć archiwalnych np. z tagiem #onthisday lub #otd, zdjęć zza kulis i inspiracji. Żeby być na bieżąco z tym medium (i zyskać wymierną popularność) trzeba być na bieżąco z obowiązującymi trendami – czasem zdjęcia podpisane naprawdę dziwnymi hasztagami zyskują nieoczekiwaną popularność i stają się wiralowym objawieniem. Oto niektóre z największych „objawień” Instagramu:
- #thighbrows – panie przez pewien czas lubowały się w zdjęciach tych miejsc na ciele, gdzie łączą się biodra z udami
- #aftersex – czyli po prostu zdjęcia robione po seksie
- #basicbros – faceci przybierający na zdjęciach pozy typowe dla kobiet
- #basicsisters – kobiety przybierające na zdjęciach pozy typowe dla mężczyzn
- #girlswithgluten – akcja wymierzona w antyglutenowców
- #richkidsofinstagram – bogate nastolatki, szpanujące samochodami, podróżami, jachtami i samochodami
- #A4challenge – chwalenie się talią węższą od standardowej kartki A4 (wymyślone przez Chinki) – tutaj można zobaczyć, jakie inne, równie głupie wyzwania potrafią wymyślić Azjatki
- #belfie – czyli selfie robione pupie – inicjatorką trendu była niewątpliwie słynąca ze swoich czterech liter Kim Kardashian
- #thighreading – „chwalenie” się rozstępami i celulitem na udach – podobno akcja mająca na celu zwiększenie samoakceptacji kobiet
- #duckface, #fishgape, #trexhands – różne sposoby pozowania do selfików
- #legsorhotdogs – coś dla koneserów damskich nóg i parówek – trend zwłaszcza wśród plażowiczów, dumie umieszczających foty opalonych, naoliwionych nóg na tle widoczku – tylko czy na zdjęciu są taktycznie nogi czy parówki?
Warto dodać, że najpopularniejsze konta na Instagramie należą do amerykańskich aktorów i piosenkarzy, sportowców oraz celebrytek z klanu Kardashianów, których fenomen pozostaje dla mnie kompletnie niezrozumiały.
Komentarze