Quantcast

adplus-dvertising
Samsung Galaxy Z Fold2 czy Samsung Galaxy Fold?

Samsung Galaxy Z Fold2 czy Samsung Galaxy Fold?

Premiera składanego smartfonu Samsung Galaxy Z Fold2 to świetna okazja, by zastanowić się nad sensem zakupu modelu poprzedniej generacji, czyli Samsunga Galaxy Fold. Teraz powinien stanieć – ale czy w ogóle warto się nim interesować, mając pod ręką nowy model? Rozważmy wszystkie „za” i „przeciw”.

Samsung Galaxy Z Fold2 wygląda lepiej

Choć ogólne założenia konstrukcyjne obu modeli są podobne, smartfon nowej generacji prezentuje się zdecydowanie atrakcyjniej. Pierwszy model Samsung Galaxy Fold szokował ogromnymi, szerokimi ramkami wokół zewnętrznego ekranu pomocniczego. Nowy – wygląda już właściwie jak typowy, nowoczesny smartfon, z ekranem obejmującym niemal cały przedni panel. Oczywiście pomocniczy wyświetlacz urósł, z 4,6 do 6,2 cala, wzrosła również jego rozdzielczość. Podobnie wygląda kwestia wewnętrznego, składanego wyświetlacza. W tegorocznym wydaniu Folda jest zdecydowanie większy, nie ma także szpecącego notcha w narożniku. Usunięto go, kosztem dodatkowego aparatu do selfie, z którego i tak mało kto korzystał. Teraz aparat jest w niewielkim, niezbyt rzucającym się w oczy otworku. Elastyczny ekran Dynamic AMOLED powinien być również trwalszy niż w poprzedniej generacji, pokryto go bowiem materiałem Ultra Thin Glass. Poprawiono także zawias smartfonu. Zyskał lepsze uszczelnienia i nowy mechanizm, pozwalający ustawiać obudowę w pozycji półotwartej. Niezmiennie, w smartfonie brakuje jednak minijacka…

Nowy wariant jest mniejszy, ale cięższy

Nowy Fold jest odrobinę mniejszy od poprzednika. Różnice w wymiarach najlepiej widać po złożeniu obudowy. Galaxy Z Fold2 jest nieco cieńszy od poprzednika, ale – co ciekawe – o niemal 20 g cięższy. Kliknij, by zobaczyć wizualne porównanie rozmiarów Galaxy Fold vs. Galaxy Z Fold2! Warto zwrócić uwagę, że nowy model pokryto z zewnątrz szkłem Gorilla Glass Victus, które udowodniło w testach swą wysoką odporność na stłuczenie w razie upadku.

Samsung Galaxy Z Fold2 ma lepsze wyświetlacze

Wiecie już, że nowy Fold ma zdecydowanie większe wyświetlacze… To jednak nie wszystko, bo wzrosła nie tylko ich wielkość i wytrzymałość, ale też i rozdzielczość. Wyższa rozdzielczość oznacza zdecydowanie lepszą jakość obrazu. Co więcej, wewnętrzny, elastyczny ekran o przekątnej 7,6 cala oferuje super płynny obraz. Jego odświeżanie może się odbywać z częstotliwością 120 Hz, co ucieszy szczególnie graczy. Smartfon sam steruje częstotliwością odświeżania obrazu, zależnie od rodzaju oglądanego obrazu. W przypadku czytania statycznego tekstu, odświeżanie zostaje maksymalnie obniżone, niemal do 10 Hz – by oszczędzać energię, bez straty dla wrażeń użytkownika. Gdy obraz staje się bardziej dynamiczny – odświeżanie jest podnoszone, aż do 120 Hz.

Mimo to, w przypadku obu modeli możemy mówić o wysokim komforcie korzystania z dużego, wewnętrznego ekranu. Oba zapewniają naprawdę dobry obraz, ale na obu widać niestety linię, wzdłuż której ekran jest składany. Przy normalnym użytkowaniu nie przeszkadza ona w żaden sposób. Zarówno w nowym jak i starym modelu nie widać przebarwień czy spadku jakości obrazu w okolicy „załamania”. Linię widać jednak pod światło i wyraźnie czuć pod opuszkiem palca.

 

W przypadku zewnętrznych ekranów, zmiana jest jeszcze wyraźniejsza. Pomocniczy ekran w pierwszym Galaxy Fold rzeczywiście był jedynie „pomocniczym”. Dało się odebrać połączenie czy sprawdzić powiadomienia, ale pisanie SMS-ów nie było już zbyt wygodne, podobnie, jak korzystanie z nawigacji. Powiększenie ekranu w nowym modelu sprawiło, że wspomniane czynności nie sprawiają już kłopotów, a niecodzienne, rozciągnięte proporcje wyświetlacza czynią go świetnym do przeglądania dłuższych tekstów bez konieczności przewijania. Smartfon zyskał na funkcjonalności.

Nowy zawias, nowe możliwości

Samsung Galaxy Z Fold2 ma coś, czym dosłownie nokautuje poprzednika. Obudowę Samsunga Galaxy Fold można było otworzyć lub zamknąć. W Samsungu Galaxy Z Fold2 możemy obudowę uchylić i ustawić w położeniu pośrednim! Innymi słowy – czynimy z telefonu mikro – laptop. W takim ustawieniu, dolna część ekranu może np. wyświetlać klawiaturę, zaś na górnej mamy pole tekstowe. Podobnie – na górnej części może być pokazywany film albo gra, a na dolnej – pole sterujące. Opcję tą można też wykorzystywać podczas fotografowania. Możliwości jest sporo, a załamanie ekranu tworzy naturalną linię podziału. Co ważne, oprogramowanie rozpoznaje, czy rozłożyliśmy telefon całkowicie, czy połowicznie i dostosowuje interfejs do pożądanego przez nas widoku.

Zachowano też oczywiście funkcje znane z poprzedniego modelu – jak choćby możliwość dzielenia dużego ekranu pomiędzy trzy aplikacja i przenoszenia treści pomiędzy nimi za pomocą gestu przeciągania. Możemy korzystać również z funkcji przenoszenia aplikacji między ekranami – gdy zamkniemy obudowę, to, co oglądaliśmy na dużym ekranie, pojawi się na wyświetlaczu zewnętrznym – oraz odwrotnie: obraz oglądany na mniejszym ekranie możemy łatwo pokazać w większym formacie, po prostu otwierając obudowę. W nowym modelu zyskujemy jeszcze jednak poprawioną funkcjonalność firmowych aplikacji (np. uruchomienia menedżera plików w formie dwóch paneli, jak w „komanderach” znanych z PC), jak również bezprzewodowy tryb DeX – zdecydowanie wygodniejszy w użyciu niż „podstawkowo – przewodowy”. Najprościej ujmując – oba modele zapewniają unikalne funkcje, ale nowy ma ich po prostu więcej, dzięki możliwości ustawienia połówek obudowy w pozycji pośredniej.

Wydajność wciąż flagowa

Tekst ten powstaje w dniu polskiej premiery nowego Folda. Nie miałem zatem okazji dokładnego porównania obu modeli w rozmaitych scenariuszach użytkowania – ale bez obaw.  Snapdragon 865+ zestawiony z szybkimi pamięciami LPDDR5 i UFS 3.1 po prostu musi działać jak petarda. Możecie być spokojni, smartfon z pewnością ucieszy was płynnym i stabilnym działaniem. Ubiegłoroczny Samsung Galaxy Fold będzie oczywiście nieco słabszy – ale nie mówiłbym już tu o jakiejś wyjątkowo znaczącej różnicy. Ubiegłoroczny model wciąż może być uznawany za wysokowydajny sprzęt do pracy, grania czy konsumpcji multimediów. Ma również coś, czego nie ma nowy Galaxy Z Fold 2…

Samsung Galaxy Fold ma więcej pamięci!

Żaden z porównywanych modeli nie oferuje gniazda na kartę pamięci microSD. Co za tym idzie – osoby gromadzące duże ilości plików muszą brać pod uwagę, że pamięci nie da się powiększyć – a w nowym modelu jest dostępny jak na razie tylko jeden wariant: 256 GB. Ubiegłoroczny mógł mieć dwukrotnie więcej miejsca na pliki. Jeśli ma to dla was znaczenie – jesteście skazani na starszy model.

Niezbyt flagowe czytniki…

Oba Foldy – z racji swej budowy – nie otrzymały modnych, podekranowych czytników linii papilarnych. Samsung zastosował klasyczne, płytkowe czytniki, umieszczone na boku obudowy. W nowym modelu czytnik jest praktyczniejszy, bowiem zintegrowany z klawiszem włącznika – ale to jedyny jego plus. Czytnik wciąż jest mały i nie oferuje perfekcyjnej niezawodności, jakiej oczekuję po flagowym smartfonie. W obu modelach działanie czytnika określiłbym mianem „zadowalającego”, ale nieco poniżej oczekiwań, jakie mam względem flagowców. Oczywiście, oba smartfony mają też systemy rozpoznawania twarzy i platformę zabezpieczeń KNOX.

Akumulatory wypadają podobnie

Tak, jak w przypadku wydajności, ustęp ten uzupełnię dopiero po przetestowaniu nowego Galaxy Z Fold2. Nie liczę jednak na diametralną poprawę. Nowy model ma co prawda nieco większy akumulator – ale też większe ekrany czy odświeżanie 120 Hz… Czas pracy raczej nie wzrośnie w porównaniu z ubiegłorocznym modelem. Poprawi się za to tempo ładowania baterii – Fold2 oferuje ładowanie z mocą 25 zamiast 15 W. Oczywiście oba smartfony pozwalają korzystać z ładowania indukcyjnego, a także użyczać energii innym urządzeniom.

Oba modele są świetnymi narzędziami komunikacji

Oba smartfony doskonale sprawdzą siew roli narzędzi komunikacyjnych. Zapewniają wysoką jakość dźwięku, mają również bardzo dobre, zewnętrzne głośniki stereo, umieszczone na górnej i dolnej ściance. Nie brak żadnego z interfejsów łączności, ale pamiętajcie, że pierwszy Samsung Galaxy Fold był u nas oferowany tylko w wersji LTE. Jeśli kupujecie telefon „na przyszłość” – warto wybrać raczej nowszy model, już z 5G. Przypominam o braku wyjść minijack w obu modelach.

Galaxy Fold zapewnią dobre zdjęcia

Ubiegłoroczny Galaxy Fold miał niezłe aparaty fotograficzne – choć nie był to topowy zestaw znany z flagowców Samsunga. Podobnie jest w tym roku – mamy układ aparatów podobny, jak w Galaxy S20+ – ale nie Ultra… Innymi słowy – dostajemy do dyspozycji uniwersalny zestaw aparatów, z obiektywem szerokokątnym i tele. Wszystkie trzy moduły mają po 12 megapikseli. Aparaty do selfie zdają się natomiast być skromniejsze, niż w ubiegłorocznym modelu. Mamy „tylko” dwa pojedyncze, po 10 megapikseli, w otworkach w każdym z dwóch ekranów. Czy to zmiana na gorsze? Nie uważam tak – chętnie poświęcam dodatkowy rozmywacz tła do selfie, na rzecz braku notcha w narożniku. O jakość zdjęć nie musicie się martwić, w przypadku obu modeli będzie bardzo dobra.

Nowy Galaxy Z Fold2 oferuje jednak dodatkowe funkcje fotograficzno-filmowe. Są to m.in. opcje znane z innych flagowych modeli Samsunga – jak choćby „Jedno ujęcie” czy profesjonalny, manualny tryb filmowy. Umożliwia on ustawienie wszelkich parametrów nagrania, w tym nawet wybór mikrofonów, rejestrujących dźwięk. Ciekawostką, robiącą spore wrażenie, jest automatyczne kadrowanie obrazu, śledzące osobę w kadrze. Aparat dosłownie „podąża” za postacią, odpowiednio kadrując ujęcia i dając filmowi ciekawy, dynamiczny styl. Kolejną opcją przemawiającą za wyborem nowego modelu jest możliwość ustawienia telefonu w pozycji półotwartej – czyli uczynienia zeń czegoś w rodzaju statywu. To zdecydowanie ułatwia uzyskiwanie ciekawych kadrów.

Samsung Galaxy Fold czy Galaxy Z Fold2?

Oba smartfony mają kosmiczną cenę. Gdybym jednak miał wybierać, bez wahania kupiłbym nowy model. Oficjalna cena Galaxy Z Fold2 to 8799 zł, zaś poprzedni model raczej będzie powoli znikał ze sklepów. Jeśli się uprzecie, znajdziecie go jeszcze za 9000 złotych, ale będzie to bezsensowny wybór. Chyba lepiej poszukać używanych egzemplarzy, które obecnie można znaleźć za mniej niż połowę oficjalnej ceny. W przypadku zakupu „używki” proponuję jednak dokładną weryfikację urządzenia.

Choć może wydawać się, że nowy model jest nieco tańszy od poprzednika, w rzeczywistości jest inaczej. Z poprzednikiem dostawialiśmy bezprzewodowe słuchawki warte kilkaset złotych – a obecnie musimy za nie zapłacić osobno. Różnicę cennikową proponuję raczej pominąć.

Mimo wszystko, zdecydowanie rekomenduję jednak – przy tak abstrakcyjnym poziomie cen – wybór nowego modelu. Oferuje po prostu parę możliwości, których nie znajdziemy w pierwszej generacji, a do tego, prezentuje się o niebo lepiej… Kliknij, aby zobaczyć porównanie specyfikacji Galaxy Fold oraz Galaxy Z Fold2!

źródło: materiał własny
czytane: 4571

co wybraćGalaxy ZporównanieSamsungSamsung Galaxyskładanywybórzestawienie

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

top